Nie dziwimy się, że Mateusz Damięcki jest szarmancki niczym przedwojenny dżentelmen, bo na swój samochód raczej żadnej dziewczyny "nie wyrwie". Aktor jeździ rozsypującym się gratem, dokładniej: 22-letnim Mercedesem - czytamy w "Fakcie".
Ostatniej nocy podejrzeliśmy Mateusza, jak starał się wprawić w ruch swojego gruchota. Biedne auto nagle stanęło na jednej z warszawskich ulic i nie chciało ruszyć. Aktor walczył z nim dzielnie, ale jego starania nie przyniosły efektu. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Mateusz jest faworytem "Tańca z gwiazdami". Po co więc ma ładowac kasę w takiego grata, kiedy lada chwila przesiądzie sie do nowego Porsche.
Apelujemy! Głosujcie na Damięckiego, to taki przystojny i zdolny aktor, nie godzi się, żeby jeździł gruchotem.