Jak słusznie zauważa "Fakt" panie, które odwiedzają jedną z warszawskich siłowni to dopiero mają fajnie. Nie tylko rzeźbią swoje ciało, ale mają też niezły widoczek - ćwiczącego na "siłce" Maćka Zakościelnego.
Jeden z najprzystojniejszych polskich aktorów chce jak najdłużej zachować urodę. Kilka razy w tygodniu zagląda do siłowni. Trening trwa 2 godziny. I obejmuje wszystki mięśnie przystojnego Maćka.
Najpierw skupił się na ćwiczeniach na brzuch. Dość ostro pracował również nad mięśniami klatki piersiowej. Nie zaniedbywał bicepsów. Brał coraz cięższe sztangi i widać było, że obchodzi się z nimi z dużą wprawą. Na pewno na siłowni nie jest nowicjuszem.