• Link został skopiowany

Anna Guzik: żyję luksusowo

Aktorka Anna Guzik nie potrzebuje do szczęścia nowego Porsche czy luksusowego mieszkania w centrum Warszawy. Bo już pławi się w "luksusie".
TVN

Aktorka rzadko pokazuje się na salonach. Ostatnio jednak zrobiła wyjątek i pojawiła się w jednym z warszawskich hoteli na bankiecie zorganizowanym przez telewizję TVN. Gdy inne gwiazdy pozowały do zdjęć, ona siedziała spokojnie przy stoliku i jadła babeczkę. Zapytana przez "Rewię" czy czuje się gwiazdą, odpowiedziała:

Jak się człowiek pojawi na takim bankiecie, to rzeczywiście, może poczuć się gwiazdą. Problem w tym, że bycie prawdziwą gwiazdą w dzisiejszej Polsce to pojęcie względne.

Ania zdobyła popularność dzięki roli w serialu "Na Wspólnej". Tak bardzo spodobała się widzom, że telewizja TVN zaproponowała jej główną rolę w swojej nowej produkcji - "Hela w opałach". Ania bez wahania zgodziła się przyjąć tę propozycję, ale nie zdecydowała się przeprowadzić na stałe do Warszawy, gdzie nagrywane są zdjęcia. Guzik dzieli swój czas pomiędzy Śląskiem gdzie gra w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej, a stolicą.

Ciężko rzucić rodzinne strony, jeśli ma się tam całą rodzinę. Wszyscy których tam widuje raczej mi kibicują. Spotykam się z miłym i bardzo sympatycznym przyjęciem.

Trzyma się z daleka od "warszawki" i nie jest dzięki temu bohaterką skandali. Jakiś czas temu "Fakt" napisał, że Guzik kupiła sobie samochód za 40 tysięcy złotych.

Tylko, że się trochę spóźnili, ponieważ samochód został kupiony cały rok wcześniej. I do tego wcale nie był nowy! Nie, nie należę do ekscentrycznych gwiazd.

Ania od sierpnia uczęszcza na lekcje tańca do Łukasza Czarneckiego. Już w niedzielę Guzik zatańczy przed wielomilionową publicznością mambo. Główna nagroda programu, czyli luksusowe Porsche, nie robi na niej wielkiego wrażenia.

Największe luksusy, na które sobie człowiek pozwala, to te, których nie widać. Ja należę właśnie do tych ludzi. Nie muszę wydawać na cokolwiek grubych tysięcy, żeby czuć się luksusowo. Mam przyjaznych ludzi wokół siebie, którym ufam. Mogę podróżować, mam otwarty umysł.

Zaczynamy się poważnie zastanawiać czy jest, choć jeden uczestnik "Tańca z gwiazdami", który chce wygrać to luksusowe Porsche. Z wypowiedzi Ani, można wywnioskować, że taka nagroda nie zrobi na niej wielkiego wrażenia. Do tego Stachursky na łamach "Faktu" powiedział, że w razie ewentualnej wygranej sprzeda samochód , bo tak naprawdę takie auto to on sobie w każdej chwili może kupić sam.

Więcej o: