Kasia Burzyńska - w swoim tzw. otwartym stylu - mówi, dlaczego już miała dość Sławka.
Nie ma mowy o żadnym romansie. Po prostu któregoś dnia poczułam, że już nic nie czuję. I chyba nie ma w tym niczyjej winy.
Burzyńska zaznaczyła również, że rozstali się w spokojnej atmosferze.
Nie było żadnych kłótni. Teraz czasem się ze sobą spotykamy, rozmawiamy i na pewno nie unikamy siebie nawzajem.
W ubiegłym roku Kasia uległa poważnemu wypadkowi samochodowemu i przez parę tygodni leżała w szpitalu. W jednym z ostatnich wywiadów wspominała zachowanie Sławka tuż po jej wypadku.
Rano przyszedł do szpitala i po raz pierwszy powiedział, że mnie kocha. Codziennie przynosił mi ryby, które uwielbiam. Ciągle powtarzał, że wyglądam pięknie, chociaż miałam spuchniętą, cztery razy większą twarz, podbite oko i mogłam przestraszyć każdego.
Jakiś czas temu Kasia i Sławek udzielili wywiadu "Gali", w którym opowiadali o trudnych początkach swojej znajomości, która ostatecznie przerodziła się w wielką miłość. Burzyńska wspominała, że matką chrzestną ich związku jest Magdalena Schejbal, która Kasię i Sławka na jednej z imprez ze sobą poznała. Dziennikarka w wywiadzie powiedziała również, że piosenkarz na początku w ogóle jej się nie podobał, ponieważ uważała go za zarozumiałego gbura, który nagrywa głupie piosenki o miłości.
Zdanie jednak zmieniła, ale niestety, jak się okazuje, nie na długo. Teraz Kasia jedzie nad morze, gdzie będzie nagrywała specjalny program dla MTV.
Sławek z kolei na imprezie urodzinowej muzycznej stacji, w której pracuje jego ex pojawił się z tajemniczą brunetką. Na oczach Kasi na okrągło chętnie pozował z nią do zdjęć. Ach ta męska duma...