Trzeba przyznać, że to nieładnie ze strony Piotra Gąsowskiego. Tym bardziej, że termin porodu jego partnerki Ani Głogowskiej opóźniał się już kilknaście dni, więc musiała ona przeżywać prawdziwe chwile grozy. Jednak poczytny dziennik stara się bronić aktora - otoż według "Faktu" on też był ostro zestresowany tą sytuacją, więc przy zastawionym alkoholem stole po prostu trochę się relaksował.
Na szczęście feralnej nocy - gdy taty nie było przy ciężarnej mamie - dziecko nie przyszło na świat. Córeczka Gąsowskiego - Julia - wyczuła szczęśliwszy moment i urodziła się następnej nocy.