Burza loków to charakterystyczny znak Ewy Minge. Projektantka lubi bawić się swoim wizerunkiem i eksperymentować z nowymi fryzurami i kolorem włosów. Była już blondynką, brunetką i miała także siwe włosy. Z okazji nadchodzącej wiosny Minge zdecydowała się na kolejną zmianę. Tym razem wybrała chłodny odcień różu. Przy okazji farbowania włosów celebrytka pokazała się bez doczepów. Zobaczcie, jak wyglądają jej naturalne włosy.
Ewa Minge już od wielu lat korzysta z doczepów i peruk, aby zagęścić swoje włosy i w łatwy sposób zmieniać fryzury. W rozmowie z "Super Expressem" przyznała, że była jedną z pierwszych gwiazd w Polsce, które podłapały tę zachodnią modę. Wyjawiła, która z zagranicznych celebrytek zainspirowała ją do eksperymentowania z doczepami. Tym razem projektantka zdecydowała się na zmianę koloru włosów na jasny róż. Na Instagramie udostępniła krótkie nagranie z salonu fryzjerskiego. Przy okazji pokazała, jak wyglądają jej naturalne włosy. Efekt pracy stylisty fryzur od razu zyskał uznanie. "Pani w każdym kolorze jest przepięknie!", "Wygląda pani przepięknie. Super włoski . Brawa dla fryzjera." - czytamy w komentarzach. Jak się jednak okazuje, część fanów Ewy Minge woli ją jednak w ognistych pasmach. "Myślę pani Ewo, że jednak wszystkie odcienie marchewki są pani" - dodała jedna z internautek. Jak wam się podoba efekt metamorfozy?
Czy noszę peruki, systemy, czy przedłużam, zagęszczam itp.? Oczywiście, że tak! Peruki najmniej, bo mnie denerwują, ale metody "kanapkowe" na przedłużanie włosów stosowałam, kiedy w Polsce nikt jeszcze o nich nie słyszał. Lubię systemy itp., a zaraziła mnie tym wszystkim dawno temu... sama Cher - podkreśliła Minge.
Ewie Minge wielokrotnie zarzucano, że swoją urodę zawdzięcza zabiegom medycyny estetycznej. Projektantka zawsze zaprzeczała tym doniesieniom. W rozmowie z "Super Expressem" przyznała, że zmiany w jej wyglądzie to także efekt problemów zdrowotnych. - Byłam ofiara hejtu. "Kto stworzył takiego potwora? Rodzice powinni ją zabić w zarodku". Nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, że prawda jest zupełnie inna. Mój wygląd, który cały czas się zmieniał, to konsekwencje mojej choroby i wielu innych rzeczy. Mam niedorozwój wątroby, 13 lat temu przeszłam białaczkę limfatyczną przewlekłą. Leczenie odbijało się na moim wyglądzie - podkreśliła Ewa Minge w rozmowie z "Super Expressem".