Bartek Królik, uznany muzyk, producent i członek zespołów takich jak Łąki Łan czy Sistars, w ostatnim wywiadzie z Plejadą otwarcie opowiedział o osobistych doświadczeniach, z którymi mierzy się jako ojciec dziecka z niepełnosprawnością. Jego córka, Jagoda, urodziła się z zespołem Downa.
Bartek Królik w trakcie szczerej rozmowy wyjawił, że diagnoza córki była dla niego ogromnym wstrząsem i początkiem głębokiej przemiany wewnętrznej. "Przeżyłem kryzys człowieczeństwa" - wyznał muzyk. Początkowo artysta mierzył się z myślami, których sam się wstydzi. Nie ukrywa, że w pierwszym momencie rozważał nawet aborcję. "Wiem, z czego to wynikało - ze strachu, z niewiedzy. Jednak poczucie winy czasami wraca albo takie nieprzyjemne, niekomfortowe uczucie. Wielokrotnie o tym myślę, kiedy mam wspaniałe chwile z Jagódką. Kiedy jestem szczęśliwy, że ją mam, co by było, gdybym zawiódł tak całkowicie albo gdyby moja żona zawiodła, Gdybyśmy podjęli inną decyzję" - mówi dziś, z dystansem. Krótko po narodzinach córki Królik musiał zmierzyć się nie tylko z realiami wychowania dziecka z niepełnosprawnością, ale też z samym sobą. "Zespół Downa to jest nakładka na software - jest jednocześnie przekleństwem i dużą jasnością. Ona powoduje, że dzieci są anielskie" - opowiada z miłością.
Dla Królika codzienność rodzica dziecka z zespołem Downa nie jest łatwa. Wymaga ogromnej cierpliwości, organizacji i - co najtrudniejsze - oswajania lęku o przyszłość. "Boimy się tego, czego nie znamy. To, co jest dla nas tajemnicze. Dla mnie tajemnicą jest przyszłość mojej niepełnosprawnej córki, która ma zespół Downa. To wiąże się z brakiem samodzielności, z byciem zależnym od innych osób. Zawsze jest ta perspektywa z tyłu głowy - co będzie, jeżeli zostanie sama? Czy nasz system jest na to gotowy? Nasz system nigdy nie był gotowy na nic, bo wszystko odbywa się 10 razy za wolno. Moje wszelkie działania i to ciśnienie jest spowodowane tym, że chcę zagwarantować przyszłość moim dzieciom" - wyznał Królik.