Małgorzata Ostrowska-Królikowska ma za sobą trudne lata. Najpierw choroba ukochanego męża, a później jego śmierć 27 lutego 2020 roku, czas żałoby i problemy prywatne syna Antoniego. Nic dziwnego, że przez udział w "Tańcu z Gwiazdami" serialowa Grażynka z "Klanu" chce znowu zasmakować radości życia. Gdy spotkaliśmy ją kilka dni temu na ramówce Polsatu, zapytaliśmy, czy tak jak wiele jej poprzedniczek chciałaby na nowo odkryć na parkiecie swoją kobiecość. Przy okazji powiedziała nam, czy jest gotowa, by znowu się zakochać.
Okazuje się, że Małgorzata Ostrowska-Królikowska bierze "Taniec z Gwiazdami" z dobrodziejstwem inwentarza. I chciałaby znowu poczuć się bardzo kobieco, jak przed laty. - Bardzo bym chciała. Chciałabym odkryć pewne rzeczy, które mam wrażenie bardzo głęboko gdzieś zniknęły, schowały się w jakiejś szufladzie. Chciałabym je wyjąć - powiedziała nam przed kamerą. Przy okazji poruszyła też wątek kusych tanecznych kreacji, które będzie musiała na siebie założyć w programie. - To mnie przeraża. To wszystko, co jest związane z wyglądem, ciuchami, to mnie przeraża. Mnie inne rzeczy interesują - dodała aktorka. Nie jest tajemnicą, że udział w show Polsatu wiąże się nie tylko z nabyciem nowych umiejętności tanecznych, ale i otwarciem się na nowe horyzonty w życiu. Gwiazda "Klanu" cztery lata po śmierci męża nie mówi już "nie" na teoretycznie nową miłość. Chciałaby się znowu zakochać?
Nie wiem. W ogóle o tym nie myślę. Jestem na takim etapie, że w ogóle mnie to nie interesuje. Mam tyle obowiązków, tyle spraw na głowie, tyle tego życia, by je przeżyć, podzielić się nim z innymi, a jest tych ludzi dużo, że w ogóle tak o sobie nie myślę. Na razie ten program uruchamia mnie do tego, żeby o sobie pomyśleć
- powiedziała nam Ostrowska-Królikowska.
Na razie Małgorzata Ostrowska-Królikowska krytycznie ocenia swój udział w programie Polsatu. Gwiazda "Klanu" zdaje sobie sprawę, że konkurować z młodszymi od niej uczestnikami będzie trudno. Ale stara się patrzeć na to optymistycznie. - Będę w końcu "naj", to jest mój argument koronny. W tym całym towarzystwie - wspaniałym zresztą - mam "naj", bo jestem najstarsza. Wcale nie będę się tego wypierać - wyznała Plotkowi Małgorzata Ostrowska-Królikowska. Nie zgodziła się jednak ze stwierdzeniem naszego reportera, który powiedział, że jej życiowe doświadczenie i dojrzałość mogą być w programie atutem. W końcu dla widzów, gdy głosują, liczy się też to, co uczestnik prezentuje. - Oj, proszę pana, co pan opowiada? Z młodymi ludźmi w tańcu konkurować? Co ta dojrzałość robi? A ciało? A ciało słabe - stwierdziła krytycznie aktorka. Przy okazji zdradziła, że zanim weszła na salę taneczną, od tygodni zaczęła bardziej dbać o kondycję m.in. dzięki pływaniu.