Urządzenie dzieciom niezapomnianej imprezy urodzinowej, na której wszyscy zaproszeni goście będą świetnie się bawić, to nie lada wyzwanie. Doskonale wiedzą o tym także gwiazdy, które prześcigają się w wymyślaniu jak najbardziej kreatywnych pomysłów na kinderbale, a efektami chętnie dzielą się w mediach społecznościowych. Agnieszka Sienkiewicz udowodniła, że nie trzeba wcale wydawać gigantycznej kwoty na wynajem sali czy zamówienie atrakcji, aby sprawić dzieciom ogromną frajdę.
Agnieszka Sienkiewicz w 2017 roku została żoną Mikołaja Gauera. Para doczekała się dwóch córek - młodsza, Maria, skończy w tym roku cztery lata, a jej starsza siostra Zosia niedawno obchodziła siódme urodziny. Aktorka postarała się, aby w tym ważnym dla córki dniu wszystko było dopięte na ostatni guzik. Samodzielnie upiekła nawet tort z motywem z "Kopciuszka", który wygląda jak wykonany przez najlepszą cukiernię. Nie była to jednak największa urodzinowa niespodzianka, przygotowana przez mamę dla Zosi. Z racji tego, że impreza organizowana była w domu, z którego niebawem cała rodzina się wyprowadza, a część ścian zostanie wyburzona, Sienkiewicz pozwoliła dzieciom malować po ścianach i oknach, które i tak idą do rozbiórki. Przed przyjściem gości przygotowała farby i pędzle, a podłogę przezornie zabezpieczyła folią malarską.
Dzieciaki będą mogły malować okna, będą mogły malować ściany, będą mogły być Ralphem Demolką, a my po prostu jakoś te dwa tygodnie przeżyjemy w tych kolorowych warunkach - opowiadała jeszcze przed imprezą.
Impreza udała się świetnie, co widać nie tylko po efektach, ale też po szczęśliwej minie jubilatki. Dzieci puściły wodze fantazji i rzeczywiście zamalowały ściany i okna od góry do dołu. Agnieszka Sienkiewicz podkreśla jednak, że zaproszeni goście byli bardzo grzeczni i jako płótno wykorzystali wyłącznie te miejsca, które faktycznie mają zostać zburzone. "Ta impreza to był ryzykowny pomysł, ale przeżyliśmy (...). Teraz mam w nosie, jaka pogoda za oknem, bo mam kwiaty i słońce wszędzie" - napisała rozbawiona aktorka.