Zaczęło się zupełnie niewinnie. Mary Turner Thomson poznała Amerykanina Willa Jordana w 2000 roku. Nie minął nawet miesiąc, jak mężczyzna się oświadczył. Przysyłał dziesiątki róż do mojej pracy - opowiadała później o początku znajomości Mary. Problemy zaczęły się po tym, jak urodziła drugie dziecko. A to był dopiero wierzchołek góry lodowej w ich związku.
Mary Turner Thomson o relacji z Willem Jordanem napisała dwie książki, w tym jedną pod chwytliwym tytułem "Psychopata". Mężczyzna częste nieobecności w domu tłumaczył nawałem zawodowych obowiązków. Pracował jako szpieg dla CIA - kobiecie nie zapaliły się żadne lampki ostrzegawcze, bowiem Will nie dawał powodów, by miała mu nie wierzyć. Pokazywał identyfikatory służbowe, pisał miale z adresu rządowego... Problemy zaczęły się po tym, jak urodziła drugie dziecko. Jego nieobecności stały się jeszcze bardziej częste, mówił o problemach finansowych i o "złych ludziach", którzy mieli zagrażać jemu i rodzinie.
Uwierzyłam we wszystko - mówiła Mary w rozmowie z serwisem The Scotsman w 2021 roku. - Sprzedałam mieszkanie, wypłaciłam ubezpieczenie na życie, zrobiłam wszystko, żeby moje dzieci były bezpieczne. Zapożyczyłam się u rodziny. Byłam przerażona.
Historia, którą sprzedał Mary, była bardzo realistyczna - przynajmniej do momentu, gdy kobieta odebrała telefon od osoby, podającej się za... panią Jordan, żonę Willa Jordana, matkę pięciorga jego dzieci. Tak dowiedziała się, że jej mąż ze szpiegostwem nie ma nic wspólnego. Pod przykrywką pracy prowadził jednocześnie kilka, a nawet kilkanaście związków z innymi kobietami, które zapładniał i zastraszał, wmawiając, że ze względu na jego pracę grozi im niebezpieczeństwo i muszą mu przekazać całe swoje oszczędności, dzięki czemu będzie w stanie zapewnić im spokój od prześladowców.
Wiem o co najmniej czternastu jego ofiarach. Najmłodsza ma 19 lat - mówi Mary Thomson.
Will Jordan usłyszał nawet zarzuty i odsiedział trzy lata w amerykańskim więzieniu za seryjną bigamię. Wyrok jednak już dawno temu się zakończył, a Jordan nadal grasuje. Thomson wciąż otrzymuje listy i telefony od innych kobiet, które przeczytały jedną z jej książek i podejrzewają, że również i one były na celowniku mężczyzny.