W 2010 roku zaginęła Iwona Wieczorek. Ostatni raz widziano kobietę, gdy wracała z dyskoteki, potem słuch o niej zaginął. Rodzina od ponad 12 lat próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, gdzie jest Iwona i co się z nią stało, niestety bezskutecznie.
Co jakiś czas pojawiają się nowe nadzieje i przesłanki, że być może wkrótce uda się dotrzeć do prawdy. Główny podejrzany w sprawie został zatrzymany i postawiono mu zarzuty, przeszukano także dawną Zatokę Sztuki. Jednak to nadal za mało, żeby odnaleźć Iwonę Wieczorek lub dowiedzieć się, jaki spotkał ją los po opuszczeniu dyskoteki pechowej, lipcowej nocy.
O sprawie aż dwie książki napisał dziennikarz Janusz Szostak. W publikacjach rozmawiał z Iwoną Kindą, matką zaginionej 19-latki. Okazuje się, że kobieta dawno pogodziła się z tym, że jej córka nie żyje.
Wypowiedź Kindy przytacza portal Pudelek. Wynika z niej, że matce zaginionej dziewczyny zależy głównie na należytym pożegnaniu dziecka. Kobieta chciałaby pochować córkę i móc odwiedzać jej grób.
Wiem, że Iwona nie żyje, i chcę, żeby miała swój grób, który mogłabym odwiedzać. Pewien rozdział w moim życiu został zamknięty. Otworzyłam drugi, ale rozdział Iwony nie jest zakończony. Nie rozmawiam w domu na temat Iwony, nie chcę do tego wracać.
Mam rocznicę jej zaginięcia, mam jej urodziny, mam Wszystkich Świętych. Jestem świadoma, że jej ciało nie istnieje już jako takie, ale wierzę, że znajdą się szczątki. Pragnę, by jej ciało spoczęło w godnym miejscu - opowiada Iwona Kinda.
Myślicie, że ta sprawa ma szansę na rozwiązanie?