Lewandowscy są rodzicami dwóch dziewczynek - Klary, która urodziła się w 2017 roku, oraz Laury, która na świat przyszła trzy lata później. Trenerka przez długi czas nie dzieliła się z mediami informacją, że przed urodzeniem pierwszej córki doświadczyła poronienia. O tym traumatycznym przeżyciu opowiedziała pod koniec ubiegłego roku, a impulsem do tego stała się skandaliczna wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego na temat "dających w szyję Polek". Kilka miesięcy później Anna Lewandowska ponownie wróciła wspomnieniami do osobistej tragedii. Sportsmenka przez pewien czas zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi.
O doświadczeniach sprzed kilku lat Anna Lewandowska opowiedziała w styczniowym numerze "Twojego Stylu". Trenerka przyznała, że kiedy ona i jej mąż zaczęli zarabiać większe pieniądze i kupili dom w Monachium, zdała sobie sprawę, że są rzeczy, których nie można kupić za żadną kwotę. Ona i Robert byli świeżo po ślubie i marzyli o powiększeniu rodziny. Zdiagnozowanie poważnej choroby sprawiło jednak, że ze staraniami musieli zaczekać.
Przekonałam się, że szczęścia nie można kupić, bo poważnie zachorowałam. O północy zadzwonił lekarz, przyszły wyniki badań: Hepatitis C, czyli wirusowe zapalenie wątroby. Byliśmy tuż po ślubie, chcieliśmy mieć dzieci. Pół roku czekałam na lek. Kuracja była wyniszczająca, ale wyzdrowiałam i znów mogliśmy się starać o dziecko. Tylko to nie było proste - opowiada.
Po zakończeniu leczenia Annie Lewandowskiej udało się w końcu zobaczyć na teście upragnione dwie kreski. Jej organizm był jednak nadal osłabiony i niestety straciła ciążę. W rozmowie z "Twoim Stylem" wyjawiła, że przeżyła wtedy najcięższe chwile w życiu.
Gdy wreszcie test wyszedł pozytywny i ledwo zdążyliśmy się ucieszyć, poroniłam. Mój organizm był osłabiony, choroba mogła doprowadzić do marskości wątroby. Umiem walczyć o siebie, ale wtedy byłam bezradna, zamykałam się w sobie.
Szłam na trening i siedziałam w sali godzinami, żeby zagłuszyć złe myśli. To był najtrudniejszy moment w moim życiu, ale nagle stało się coś, co trudno mi zrozumieć - dodaje.
Po tym traumatycznym życiu trenerka znalazła pomoc w wierze. Jak relacjonuje, modlitwa pomogła jej przemyśleć pewne sprawy, dzięki czemu zdecydowała się wybaczyć ojcu.
Modliłam się o dziecko. Taka chwila wycisza, układa w głowie. (...) Napisałam SMS: "Tato, wybaczam ci". Dwa miesiące później byłam w ciąży - wyznała.
Anna Lewandowska niechętnie wraca wspomnieniami do dzieciństwa i trudnych przeżyć z tego okresu. Jej ojciec porzucił rodzinę, gdy była nastolatką. W wywiadzie dla "Zwierciadła" opowiadała, że po odejściu ojca jej mama miała poważne problemy finansowe.
Dziś, chociaż Lewandowscy zdecydowanie nie narzekają na brak pieniędzy, trenerka dba o to, żeby jej córki miały do nich szacunek. Jak wyznała w rozmowie w "Mieście kobiet", zarówno jej, jak i jej mężowi, zależy na tym, aby Klara i Laura wiedziały, że na wszystko trzeba zarobić.