Więcej na temat zagranicznych wojaży gwiazd i celebrytów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Kasia Tusk wraz z rodziną, w tym dwiema córkami, wyruszyła w podróż do Paryża. Blogerka zwiedza stolicę mody i kosztuje tamtejszej kuchni. Niestety, jedno z wyjść do udanych nie należało.
Kilka tygodni przed porodem Kasia Tusk wraz z mężem i starszą córką zwiedzali Toskanię. Teraz rodzina znów wyjechała na wakacje. Blogerka na Instagramie chwali się wyjściami do Muzeum Picassa, gdzie mogła podziwiać wystawę prac artysty. Młoda mama zdradziła też, że udało jej się zarezerwować stolik w jednej z paryskich restauracji. Okazało się jednak, że ten, delikatnie mówiąc, nie mógł być wygodny dla rodziny z dwójką dzieci. Tusk na szczęście nie traciła dobrego humoru. Nie narzekała na brak wygód i potrzebnego miejsca.
Gdy przychodzisz do restauracji z wcześniej zrobioną rezerwacją i dowiadujesz się, że tak właśnie wygląda paryska wersja stolika dla rodziny z dwójką dzieci - śmiała się.
Tusk nie zdradziła, czy w takich szalonych warunkach udało się zjeść posiłek. Pod zamieszczonym zdjęciem nietypowego stolika pojawiło się jednak mnóstwo komentarzy.
Jasne! Jesteście krzesłami dla waszych dzieci.
Rodzice mogą postać.
Minimalizm w każdym calu, ale i tak uroczo.
Norma, standardowy paryski stolik dla dużej rodziny z dziećmi. Tu liczy się każdy centymetr miejsca - pisali fani.
Wiele osób zwróciło uwagę, że bez rezerwacji blogerka nie miałaby miejsca na wózek. Myślicie, że cała rodzina się zmieściła?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!