14 lutego w zagranicznych mediach zawrzało nie tylko ze względu na obchodzone tego dnia walentynki, ale przede wszystkim przez opublikowaną w sieci biało-czarną fotografię Meghan i Harry'ego, na której widać ciążowy brzuszek byłej księżnej. Od tego momentu trwają spekulacje, jakie imię wybiorą dla drugiego dziecka. Według Ingrid Seward przyszli rodzice znają już płeć malucha i wcale nie zamierzają stosować się do królewskich obyczajów, by nazwać go tradycyjnie i tym samym oddać hołd któremuś z członków monarchii. Amerykańska aktorka przygotowuje się do organizowanego w Los Angeles baby shower, na którym, jak wiadomo z doniesień mediów, może pojawić się sama Oprah Winfrey.
Jak podaje "Daily Mail", królewska biografka Ingrid Seward rozprawia w mediach o szczegółach drugiej ciąży Meghan. Według niej była para książęca zna płeć dziecka, a wybrane dla niego imię będzie wyłamywać się z królewskich standardów.
Jestem pewna, że już znają płeć dziecka. To powszechne w Los Angeles. Przypuszczam też, że nie będą czuli się zobowiązani do tego, by użyć którekolwiek ze standardowych królewskich imion. Imię na pewno będzie niekonwencjonalne. Mogą sięgnąć po nazwy w stylu wiktoriańskim, które nawiązują do kolorów: Red, czyli Redmond, Blue lub Gray dla chłopca. W przypadku dziewczynki mogą skusić się na kwiatowe skojarzenia - Daisy, Primrose, Violet lub Ivy. Nie sądzę, żeby podążali śladami Gwyneth Paltrow i nazwali swoje dziecko tak jak owoc - twierdzi biografka.
Seward zasugerowała również, że Meghan i Harry mogą złożyć hołd księżnej Dianie, nadając swojej córce imię "królowej ludzkich serc". Wspomniała także o organizacji baby shower w Los Angeles.
Myślę, że przyjaciółki Meg będą tym razem walczyć o przywilej zrobienia jej baby shower, a na imprezie może pojawić się jej sąsiadka Oprah Winfrey - wyznała Ingrid.
Niedaleka przyszłość pokaże, czy słowa królewskiej biografki okażą się prorocze.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!