Vincent Żuławski szczerze o byciu dzieckiem znanych rodziców. "To męczące". Co odziedziczył po Andrzeju Żuławskim i Sophie Marceau?

Vincent Żuławski wyznał, jak czuje się z tym, że nosi znane nazwisko. Przy okazji zdradził, co odziedziczył po swoim ojcu, Andrzeju Żuławskim.

Vincent Żuławski to syn Andrzeja Żuławskiego i Sophie Marceau. Ma 25 lat. Jego ojciec, polski reżyser, scenarzysta, aktor filmowy i pisarz, zmarł 17 lutego 2016 roku po walce z chorobą nowotworową. Nieco więcej o swoim tacie oraz o planach na przyszłość Vincent opowiedział w najnowszej rozmowie z Krystyną Pytlakowską dla "Vivy!".

Zobacz wideo

Syn Żuławskiego zajmuje się modelingiem i aktorstwem, jednak najbardziej interesuje go reżyseria. Vincent podkreśla, że nie chce być kojarzony tylko ze względu na znane nazwisko i zamierza podążać własną drogą. Na swoim koncie ma film krótkometrażowy własnej reżyserii „Heurte”, który wyemitowano na Festiwalu Filmowym w Angoulême (obecnie pracuje nad kolejnym). Niedawno wdał też tomik wierszy „Le charlatan et autres poèmes”. Przypomnijmy, że po szkole Vincent podjął studia w Londynie, a po ośmiu latach powrócił do Paryża. Do Warszawy przyjechał, by zagrać w polsko-włoskiej produkcji "Dom wybranych". 

Vincent Żuławski udzielił szczerego wywiadu

Vincent Żuławski opowiedział w rozmowie z "Vivą!" o swoich odczuciach względem nazwiska. Jak się okazuje, największy problem miał z tym we wcześniejszych latach:

Przyznam, że jak byłem młodszy, to strasznie przeżywałem, gdy w Paryżu mnie o matkę pytano. A pytano ciągle. Co u niej, czy gra w jakimś filmie… To było straszne! A ja nigdy nie lubiłem, gdy mnie traktowano inaczej, jak kogoś „specjalnego”. Niech pogadają ze mną, z Vincentem, a nie z synem Andrzeja Żuławskiego - wyznaje Vincent. 

Na pytanie, czy nie chce być synem swojego ojca, Żuławski odpowiedział:

To nie o to chodzi. Jestem bardzo szczęśliwy i wdzięczny za wszystko, co mi dał – a dał przede wszystkim dużo wiedzy – ale po prostu nie lubię, gdy wszyscy się mną interesują, moim życiem. I to tylko dlatego, że jestem jego synem. To męczące - tłumaczy syn Żuławskiego.

Co Vincent Żuławski odziedziczył po ojcu?

Pasję do życia. Miłość do sztuki. Do malarstwa, aktorstwa. I chęć poszerzania swojej wiedzy. Bo, tak jak on, lubię czytać książki, oglądać filmy. Żeby nie być po prostu idiotą, a wiedzieć coś o świecie, o życiu ogólnie. Ostatnio na przykład czytam Tołstoja, Dostojewskiego, Hemingwaya. A mówiąc o ojcu, bardzo mi imponowały rozmowy z nim. Rozwijały mnie - wspomina.

Jak przyznał Vincent, po matce odziedziczył z kolei wrażliwość. 

Więcej o: