Maria Szabłowska jest w szczęśliwym małżeństwie z dziennikarzem Markiem Lipińskim, ale jak sama przyznaje, nie była to miłość "od pierwszego wejrzenia". Legendarna prowadząca "Muzycznej Jedynki" i "Lata z Radiem" poznała przyszłego męża w pracy. Połączyła ich pasja i wiele innych cech. Początek jednak nie zwiastował niczego dobrego...
Do zapoznania przyszłych małżonków doszło na początku kariery Szabłowskiej. - Myśmy się poznali w pracy, Marek był moim szefem. Bez przerwy były jakieś scysje zawodowe. Zawsze się kierownik do czegoś przyczepiał - wyznała dziennikarka w "Dzień dobry TVN". - Zdarzało nam się nie raz w pracy pokłócić. Okazało się, że te spory chyba nas do siebie zbliżyły i zostaliśmy parą - ujawniła z kolei w rozmowie z "Dobrym Tygodniem". W 2011 roku Szabłowska poślubiła wieloletniego pracownika Polskiego Radia w Barcelonie. Sam zainteresowany w ciepłych słowach wypowiadał się o relacji z małżonką. "Żona nie ma sobie równych, jeśli chodzi o gotowanie, miłość do kwiatów i pielęgnowanie ogrodu. Jej pogodne usposobienie jest dobre na wszystko. Zjednuje sobie wszystkich i tworzy cudowną atmosferę" - wyznał "Rewii".
Patrząc na małżeństwo, można dojść do wniosku, że życie pod jednym dachem dwóch dziennikarzy jest jak najbardziej możliwe. Obydwoje od zawsze stawiają na pracę i pasjonujące życie na co dzień. "Wszyscy mówią, że niedobrze jest, jak żona i mąż pracują w tym samym zawodzie. A ja uważam, że wręcz przeciwnie. Nikt tak nie zrozumie pracy dziennikarza radiowego, jak inny radiowiec. Tego, że czasem trzeba pójść do pracy w nocy lub dłużej zostać w montażowni, albo gdzieś pojechać. Mój mąż nigdy nie uważał, że miejsce żony jest tylko w domu" - wyjawiła Szabłowska "Rewii". Przypomnijmy, że w polskim show-biznesie znamy również inną parę dziennikarską - mowa o Anicie Werner i Michale Kołodziejczyku. Sport jest ich wspólną pasją.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!