Agnieszka Hyży i Grzegorz Hyży od lat tworzą szczęśliwą rodzinę. Para, która wzięła kameralny ślub w 2015 roku, ceni prywatność i stara się trzymać swój związek z dala od mediów. Choć dziś ich życie wydaje się szczęśliwe i stabilne, wcześniej musieli mierzyć się z trudnymi momentami i kryzysami. Zakochani właśnie przekazali zaskakujące wieści.
Agnieszka Hyży i Grzegorz Hyży mają za sobą wyjątkowy moment - po dziesięciu latach wspólnego życia ponownie powiedzieli sobie sakramentalne "tak". Para, która wzięła ślub w Rzymie, teraz zdecydowała się odnowić przysięgę małżeńską w otoczeniu najbliższych, co prezenterka z dumą ogłosiła na Instagramie. "WE DID IT AGAIN… Nie pierwszy raz mówimy sobie TAK! Dziesięć lat później, z dziećmi obok, rodzicami i wszystkimi, którzy są częścią naszej układanki" - napisała Hyży, publikując kilka kadrów z uroczystości. Para zadbała o kameralną atmosferę - goście odłożyli telefony, by w pełni przeżywać chwile z młodą parą. "Dzięki temu smakowało to jeszcze piękniej! A dziś już oficjalnie możemy powiedzieć: Państwo Mr & Mrs Hyży vol. 2!" - dodała Agnieszka. Na zdjęciach widać prezenterkę w białej sukni i jej męża w eleganckiej marynarce. Dla zakochanych było to niezwykle emocjonalne doświadczenie. "Nigdy nie przypuszczałam, że jeszcze raz dane mi będzie przeżyć coś tak magicznego. DZIĘKUJEMY!" - podsumowała we wpisie.
Choć obecnie życie Agnieszki Hyży układa się pomyślnie, w przeszłości gwiazda musiała zmierzyć się z trudnymi chwilami. W rozmowie z Magdaleną Mołek dziennikarka przyznała, że okres po narodzinach syna oraz pandemia były wyjątkowo wymagające. - To jest bomba z opóźnionym zapłonem. Wychowujesz się kilkanaście lat w domu tylko z bardzo oddanymi rodzicami i jesteś jedynym epicentrum. Potem się okazuje, że jesteś w tym epicentrum, ale ich naokoło jest jeszcze sto, a obok jest artysta z poczuciem wolności i swoją wizją na związek. I tak długo dawaliśmy radę, ale otrzymywaliśmy duże wsparcie od rodziców. Jestem szczęśliwa, że udało nam się wyjść z tego. Zaliczyliśmy kilka poważnych upadków, ale w porę sięgnęliśmy po terapię - podkreśliła, ocierając łzy.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!