Na początku tego roku gruchnęły wieści o rzekomych problemach w małżeństwie Michelle i Baracka Obamów. Oliwy do ognia dolał fakt, że była pierwsza dama nie pojawiła się na zaprzysiężeniu Donalda Trumpa na prezydenta. W całą sprawę wmieszano Jennifer Aniston, sugerując, że aktorka zaczęła spotykać się z Barakiem Obamą. Gwiazda "Przyjaciół" w rozmowie z "Vanity Fair" wyjawiła właśnie, że rewelacje o jej rzekomej zażyłości z politykiem są wyssane z palca.
Obszerny wywiad Jennifer Aniston z "Vanity Fair" został opublikowany 11 sierpnia. Aktorka poruszyła w nim m.in. właśnie kwestię różnych plotek, które pojawiają się na jej temat, również tych związanych z Barackiem Obamą. - Nie sądzę, żeby ktokolwiek naprawdę zwracał uwagę na takie doniesienia, jeśli to o tobie w nich mowa - powiedziała. Aniston wyjawiła również, że tak naprawdę wcale nie zna za dobrze byłego prezydenta USA, a bliższa relacja łączy ją z jego żoną. - Miałam szczęście spotkać się z Michelle na kolacji miesiąc temu - wyznała, dodając, że nie rozmawiały o plotkach na temat romansu.
Michelle Obama także odnosiła się już wcześniej do spekulacji o kryzysie w jej małżeństwie. Postawiła sprawę jasno w podcaście "Wild Card". - Nie było ani jednego momentu w naszym małżeństwie, w którym pomyślałabym o odejściu od mojego mężczyzny. A mieliśmy naprawdę trudne chwile. (...) Przeżyliśmy mnóstwo wspaniałych chwil, mnóstwo przygód, a ja stałam się lepszym człowiekiem dzięki mężczyźnie, którego poślubiłam - podkreśliła.
W ostatnim czasie Aniston jest widywana z hipnoterapeutą Jimem Curtisem. Jak donosi "People", zaczęli spotykać się w czerwcu tego roku. Temat nowego partnera aktorki niespodziewanie podjęła ostatnio Joanna Krupa. Jurorka "Top Model" ujawniła, że Curtis zabiegał również o jej względy. Krupa korzysta bowiem z aplikacji randkowej dla amerykańskich gwiazd. - Na tej aplikacji trafił mi się taki jeden, jedyny, który mi się podobał. Napisał do mnie. Mieszka w Nowym Jorku. Nie pamiętam już, jak ta nasza relacja w aplikacji się skończyła, ale już go tam nie ma. Zniknął. Bo Jennifer Aniston go zabrała! Piszą teraz, że ma nowego faceta. To właśnie on. (...) Bardzo przystojny. Jedyny, który mi się podobał. Ale Jennifer Aniston mi go "ukradła" - wyznała Krupa w rozmowie z "Super Expressem".
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!