Marcelina Zawisza jest posłanką, która reprezentuje Koło Poselskie Razem. Zasiada w Sejmie nieprzerwanie od 2019 roku. 26 lipca polityczka stanęła na ślubnym kobiercu i wyszła za mąż, czym pochwaliła się w mediach społecznościowych. Największe zainteresowanie wzbudziło jednak to, w jaki sposób dotarła do urzędu stanu cywilnego.
26 lipca Marcelina Zawisza powiedziała "tak" ukochanemu w Pałacu Ślubów na warszawskiej Starówce. Jak przekazał "Super Express", na uroczystości nie zabrakło rodziny i przyjaciół pary, a także byłego kandydata na prezydenta z ramienia Razem, Adriana Zandberga. Polityk przybył na ceremonię w towarzystwie żony, Barbary Audyckiej-Zandberg. Wśród gości byli oczywiście również synowie posłanki - Adam i Paweł. Polityczka pochwaliła się ślubem w sieci. Opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcie z urzędu, a także ujęcie z momentu, gdy przyszli małżonkowie jechali do Pałacu Ślubów. Okazuje się, że nie zdecydowali się na luksusową podróż. Postawili bowiem na... tramwaj! "A do ślubu jechaliśmy tramwajem!" - napisała w poście na Instagramie Zawisza.
Pod postem pojawiła się masa gratulacji - w tym od partii Razem oraz Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, czyli ministry rodziny, pracy i polityki społecznej. Nie obyło się bez komentarzy nawiązujących do środku transportu. "Luksusowa ślubna limuzyna. Dużo szczęścia życzę", "Jak już do ślubu tramwajem, to wiadomo, że ideały w sercu, a nie na pokaz", "Tramwajem najlepiej! Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia" - pisali z zachwytem internauci.
Na początku 2021 roku posłanka pojawiła się na komisji zdrowia - na rękach miała nowo narodzonego syna. Zawisza wzbudziła poruszenie, gdy zaczęła go karmić piersią. To wywołało dyskusję w kwestii publicznego karmienia dzieci, choć nie wszystkie komentarze w tej sprawie były pozytywne. Pojawiały się głosy nawiązujące do tego, że polityczka powinna iść na urlop macierzyński lub nie karmić w pracy. Inni bronili tej decyzji, uznając, że to naturalne ludzkie potrzeby. "Te czasy, gdy kobiety ukrywały, że karmią piersią już minęły. Przestrzeń publiczna jest także dla nas. Nie wstydzę się karmić publicznie, nie wiem dlaczego miałabym, przyznam szczerze" - napisała wówczas na Facebooku Zawisza.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!