Meghan Markle została zauważona podczas zwyczajnej przechadzki ulicami miasta. Zdaje się, że żona księcia Harry'ego nie może narzekać na brak atrakcji. Mało tego - wnioskując po plastrze znajdującym się na jej nadgarstku, wydaje się, że problemów jej nie brakuje (może chodzi nawet o plotki dot. kryzysu w małżeństwie). Markle przykleiła opatrunek o właściwościach antystresowych i starała się zasłonić go grubym płaszczem. Tego dnia kalifornijskie powietrze zdecydowanie nie było chłodne.
Na jednej z kalifornijskich ulic stylizacja Meghan Markle z pewnością zwracała uwagę. W letni, ciepły dzień założyła ona wełniany, typowo jesienny płaszcz. Tego dnia w Montecito było naprawdę ciepło. Temperatura wynosiła 22 stopnie Celsjusza. Kwota, jaką trzeba zapłacić za stylowe okrycie wierzchnie wynosi, bagatela, 6,5 tysiąca złotych. To projekt marki Max Mara, który cechuje się doskonałą jakością i dbałością o najmniejszy detal. Żona księcia Harry'ego uzupełniła swój zupełnie niedostosowany do pogody look klasycznymi elementami. O stylizacyjnej wpadce nie było tutaj mowy.
Żona księcia Harry'ego do brązowego płaszcza o szlafrokowym fasonie dobrała białe, wąskie spodnie typu cygaretki i beżowy sweter. Stonowany look ożywił duży szal z błękitnymi akcentami kolorystycznymi. Tym razem Markle zrezygnowała ze szpilek. Zamieniła je na wygodne baleriny z odkrytą piętą. Taka opcja to zdecydowanie lepsze rozwiązanie na maraton po mieście.
Antystresowe plastry Meghan Markle to dość niecodzienny sposób radzenia sobie z utrudniającą codzienne funkcjonowanie przypadłością. Produkt umieszcza się na lewym nadgarstku. Producenci zapewniają, że pomoże on odzyskać spokój. Każdy plaster może być użyty tylko raz i powinno się go pozostawić nie odklejać przez określony w instrukcji czas. Więcej zdjęć Meghan Markle w galerii na górze strony.