Książę William nigdy nie ukrywał, że jest fanem piłki nożnej. Gdy 3 lipca w mediach poinformowano, że utytułowany piłkarz Diogo Jota zginął w wypadku samochodowym - monarcha postanowił zabrać głos i złożyć kondolencje bliskim zmarłego. Przypomnijmy, że Jota był portugalskim sportowcem, który grał jednak dla brytyjskiej drużyny z Liverpoolu. Miał 28 lat, osierocił trójkę dzieci, a na kilka dni przed śmiercią wziął ślub.
Jota zginął w wypadku samochodowym w nocy z 2 na 3 lipca w okolicy prowincji Zamora w Hiszpanii. Piłkarz podróżował z bratem Andre Silvą, który również nie przeżył wypadku. Hiszpańska policja ujawniła, że do incydentu miało dojść, gdy podczas wyprzedzania innego pojazdu, pękła opona w Lamborghini Joty. Samochód gwiazdora miał wypaść wtedy z drogi i stanąć w płomieniach. Do tragicznej sytuacji książę William postanowił odnieść się we wpisie na Instagramie.
Jako członek rodziny piłkarskiej jestem bardzo zdruzgotany doniesieniami o śmierci Diogo Joty i jego brata. Łączymy się w bólu z jego rodziną, przyjaciółmi oraz wszystkimi, którzy go znali
- napisano na oficjalnym profilu pary książęcej Walii.
Od momentu przekazania informacji o śmierci Joty wiele gwiazd zdążyło już wyrazić swój smutek i przekazać kondolencje rodzinie piłkarza. Do grona tych osób dołączył także Cristiano Ronaldo - kolega zmarłego z reprezentacji Portugalii. Na profilu sportowca w mediach społecznościowych pojawiło się czarno-białe zdjęcie Joty z poruszającym podpisem. "To jest bez sensu. Przed chwilą byliśmy razem w drużynie narodowej, przed chwilą się ożeniłeś. Rodzinie, żonie i dzieciom składam kondolencje i życzę im wiele siły. Wiem, że zawsze będziesz z nimi. Spoczywaj w pokoju Diogo i Andre. Będziemy za wami tęsknić" - napisał pod fotografią Ronaldo. Fani obydwu piłkarzy prędko zalali sekcję komentarzy wpisami, również wyrażając smutek.