Donald Trump został oficjalnie zaprzysiężony jako 47. prezydent Stanów Zjednoczonych. Na wydarzeniu nie zabrakło wielu znanych osobistości oraz oczywiście jego żony, Melanii, która po raz drugi będzie pełnić funkcję pierwszej damy. Doszło jednak do niezręcznego momentu pomiędzy politykiem i jego ukochaną. Wszystko uwieczniły kamery.
20 stycznia Donald Trump oficjalnie został zaprzysiężony na prezydenta Stanów Zjednoczonych. To wzbudziło niemałe zainteresowanie ze strony mediów, szczególnie, że polityk w kampanii wyborczej obiecywał wiele - w tym deportację imigrantów. Na wydarzeniu doszło do pewnej wpadki. Melania Trump przyszła ubrana bardziej "jak na pogrzeb niż inaugurację". Byłą modelkę zobaczyliśmy w czarnym płaszczu i sporego rozmiaru kapeluszu. Donald Trump, gdy pojawił się w holu Kapitolu, zdecydował przywitał się z żoną. Chciał symbolicznie złożyć pocałunek na jej policzku, ale przeszkodził im w tym... jej kapelusz! Jego rondo było zbyt duże przez co prezydent USA nie dosięgnął twarzy żony i ostatecznie zrezygnował z tego pomysłu. Moment był bardzo niezręczny.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Trump mógł liczyć na wsparcie dzieci. Ivanka niczym modelka
Specjalnie dla Plotka, kreacji Melanii Trump przyjrzała się stylistka Ewa Rubasińska-Ianiro. "Pierwsza dama, Melania, porzuciła kobiecość i w nienagannym stylu, prawie pensjonarki, żeby nigdy już nie była łączona z sesjami w Playboyu, patrzy na nas spod ronda kapelusza, który jako dodatek idealnie podkreśla jej surową, ale pięknie klasyczną stylizację" - stwierdziła ekspertka. Później zwróciła uwagę na stylizację prezydenta USA. "Donald Trump jest sobą trochę bardziej oficjalnie niż zazwyczaj, bo jego wizerunek jest mocno rozbudowany o wyjątkowo dobrze skrojony płaszcz i w tej czerni z małym dodatkiem bieli i czerwieni wygląda potężnie i bardzo godnie, prawie jak żywy pomnik" - oceniła.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!