Katie Piper do 2008 roku działała prężnie jako modelka i prezenterka. Niemal 17 lat temu gwiazda przeżyła jednak horror. Została bowiem zaatakowana i oblana kwasem siarkowym przez napastnika, którego wynajął jej dawny partnera. Obecnie celebrytka dzieli się swoją historią w mediach. Na bieżąco relacjonuje kolejne zabiegi, które ratują jej zdrowie. Teraz zajęła się uszkodzonym okiem.
Modelka oddała się w ręce najlepszych lekarzy. "Po wielu latach o zdrowie oczu, doszłam w miarę do końca drogi i zapadła decyzja o wypróbowaniu protetycznej skorupki oka" - oznajmiła fanom na Instagramie. Gwiazda będzie miała zatem sztuczne oko. "Podzielę się swoją podróżą, jestem pełna nadziei i denerwuję się, czy będę w stanie to zaakceptować i chciałabym usłyszeć od każdego z was w komentarzach, czy byliście w tej podróży lub macie jakąś radę..." - dodała. Do posta dołączyła nagranie, które nie jest dla osób o słabych nerwach. Widać na nim, jak specjalista analizuje oko Piper. Pod postem z kolei jak zwykle nie brakuje pokrzepiających komentarzy. "Szczerze mówiąc, jesteś inspiracją i nadzieją dla osób w podobnej sytuacji, które potrzebują przykładu", "Podziwiam cię, Katie, jesteś niesamowicie odważna" - czytamy.
Wcześniej modelka wstawiała zdjęcie z opatrunkiem na lewym oku. Wszystko przez to, co odkrył jej ukochany. "W sobotę mój mąż zauważył małe czarne kółko w moim ślepym oku. Byłam podekscytowana, myśląc, że może znowu mam źrenicę, lecz do niedzieli moje lewe oko stało się niezwykle bolesne i przestało tolerować światło. Zalepiłam je więc"- opisała Piper na Instagramie. Finalnie okazało się, że oko uległo perforacji, co wcześniej nie było wykluczone przez specjalistów. Konieczna była operacja.