Odmówiła lotu, "została wniesiona na pokład siłą". Chwilę później zginęła w katastrofie

Tragiczna śmierć Aaliyah wstrząsnęła światem. Szczegóły katastrofy lotniczej, w której zginęła, do dziś wzbudzają wiele kontrowersji.

Aaliyah muzyczną karierę rozpoczęła w bardzo młodym wieku i błyskawicznie została okrzyknięta mianem "księżniczki R'n'B". Jako 15-latka, w 1994 roku, wydała pierwszą płytę " Age Ain’t Nothing but a Number", która w Stanach Zjednoczonych uzyskała status platynowej. Zainteresowanie wzbudzało także życie prywatne artystki - zwłaszcza jej relacja z 12 lat starszym R. Kellym, który pomógł jej w rozkręceniu kariery. Związek 15-latki z 27-latkiem wywołał oburzenie, a wiele lat później, już po śmierci Aaliyah, producent muzyczny usłyszał zarzuty m.in. za wykorzystywanie seksualne nieletnich.

Zobacz wideo Poruszające słowa

Kontrowersje w związku ze śmiercią Aaliyah

Aaliyah z relacji z R. Kellym udało się na szczęście wydostać i z sukcesami kontynuowała karierę. Nie tylko tworzyła muzykę, ale też zaczęła grać w filmach. W 2000 roku wystąpiła w produkcji "Romeo musi umrzeć", której reżyserem jest zresztą Polak, Andrzej Bartkowiak. Rok później wydała trzecią płytę zatytułowaną po prostu "Aaliyah". Niestety krótko po premierze albumu doszło do niewyobrażalnej tragedii. 25 sierpnia 2001 roku Aaliyah wraz z ośmioma innymi osobami zginęła na pokładzie samolotu, wracając z wysp Abaco na Bahamach, gdzie nagrywano teledysk do jednego z jej utworów. Maszyna rozbiła się tuż po starcie.

Tragedia odbiła się w mediach szerokim echem. Szybko okazało się, że podczas lotu doszło do szeregu nieprawidłowości. Na jaw wyszedł fakt, że niewielki samolot był znacznie przeciążony z powodu zbyt dużej liczby pasażerów oraz licznych bagaży. Kontrowersje wzbudził także sterujący maszyną pilot. W artykule z 2002 roku opublikowanym przez Entertainment Weekly pojawił się wynik raportu, który wykazał, że w organizmie mężczyzny wykryto obecność alkoholu i kokainy. Co więcej, pilot miał nie mieć odpowiednich uprawnień wymaganych do sterowania samolotem.

Aaliyah nie chciała wsiąść na pokład samolotu

W 2021 roku, dwie dekady po tragicznej śmierci Aaliyah, światło dzienne ujrzały nowe, szokujące doniesienia na temat sprawy. Dziennikarka Kathy Iandoli przez lata nie chciała uwierzyć, że wokalistka, znana z tego, że boi się latać, nie miała oporów, aby wsiąść na pokład niedużego i widocznie przeciążonego samolotu. Zaczęła więc drążyć sprawę, a szczegółami podzieliła się w książce "Baby Girl: Better Known as Aaliyah", której fragmenty jako pierwszy opublikował portal Daily Beast.

Iandoli dotarła do mężczyzny o nazwisku Kingsley Russell, którego rodzina prowadziła firmę zajmującą się transportem na wyspach Abaco. Russell twierdzi, że widział Aaliyah i jej pracowników na krótko przed tragedią. Z jego relacji wynika, że gdy wokalistka zobaczyła, jak mały i obciążony jest samolot, miała odmówić wejścia na pokład. Russell opowiedział dziennikarce również, że członkowie ekipy rzekomo cały czas namawiali wokalistkę, aby zdecydowała się polecieć. Ostatecznie Aaliyah miano podać leki usypiające. - Wyciągnęli ją z vana. Nie wiedziała nawet, że jest zanoszona na pokład. Weszła do samolotu, śpiąc - relacjonował Russell. Aaliyah w chwili śmierci miała zaledwie 22 lata. - To nie musiało się wydarzyć. Powinna nadal tu być i to jest w tym wszystkim najsmutniejsze. Zasługiwała na więcej - podsumowała wynik swojego śledztwa Kathy Iandoli.

Aaliyah i Diddy 

Co więcej, piosenkarka w przeszłości była blisko z Diddym. Po sieci krążą ich wspólne zdjęcia, które zrobiono podczas jednej z imprez. Pozują na nich m.in. z Jennifer Lopez. Wyciągnięto je po tym, jak Diddy został aresztowany i jest oskarżany o m.in. przemoc seksualną. Zobacz więcej: Nowe informacje o Diddym. W areszcie podjęto wobec niego nowe kroki. W tle próby samobójcze.

Więcej o: