Mama June za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazała właśnie smutną informację. Jak się okazuje, jej najstarsza córka Anna "Chickadee" Cardwell zmarła. "Ze złamanym sercem ogłaszamy, że Anny nie ma już wśród nas" - napisała na Instagramie zrozpaczona celebrytka. U kobiety zaledwie kilka miesięcy wcześniej zdiagnozowano czwarte stadium nowotworu. Córka mamy June odeszła w wieku 29 lat. Internauci w komentarzach przesyłają kondolencje i wyrażają wsparcie dla pogrążonej w żałobie rodziny. "Tak mi przykro" - napisała jedna z internautek.
Córka Mamy June nie żyje. Pożegnalny wpis chwyta za serca
W marcu zagraniczne media informowały o tym, że Anny "Chickadee" Cardwell zmaga się z poważną chorobą. Wówczas u 29-latki zdiagnozowano czwarte stadium nowotworu. W niedzielę 10 grudnia Mama June przekazała przykrą wiadomość. Jej córka nie żyje. "Zmarła w moim domu zeszłej nocy spokojnie o 23:12. Przez 10 miesięcy stoczyła piekielnie trudną walkę, zmarła z rodziną wokół siebie. (...) Kochamy was wszystkich, prosimy o modlitwy za naszą rodzinę w tym trudnym czasie" - przekazała na Instagramie. Pod opublikowanym postem pojawiło się mnóstwo reakcji. "Moje szczere kondolencje", "Bardzo mi przykro z powodu twojej straty", "Uściski dla wszystkich w twojej rodzinie, będzie nam jej brakowało" - pisali internauci w sekcji z komentarzami.
Lekarzy Mamy June nie wróżyli jej długiego życia
Mama June zyskała popularność dzięki konkursom piękności, w których brała udział jej córka, Honey Boo Boo. Później kobieta sama stała się celebrytką. Na oczach mediów przeszła ogromną metamorfozę. W jej wyniku schudła aż 130 kilogramów, jednak dopadł ją efekt jojo i znowu przybrała na wadze. Jakiś czas temu w reality show, w którym kamery uwieczniają chwile z jej codzienności, przyznała w rozmowie z Jo "Doe Doe" Shannon o problemach z lipodemią i obrzękami limfatycznymi. Problemy ze zdrowiem wyszły na jaw, gdy Mama June udała się na plastykę brody. Początkowo lekarze wróżyli jej tylko ok. pół roku życia, jeśli nic z tym nie zrobi i zbagatelizuje dolegliwości. Na szczęście od tej diagnozy minęły już dwa lata.
