Zdzisława Sośnicka na przełomie lat 70. i 80. biła rekordy popularności. Jej przeboje "Aleja gwiazd", "Julia i ja" czy "Realia" do dziś są nucone przez kolejne pokolenia i chętnie puszczane w stacjach radiowych. Mimo ogromnej rozpoznawalności w kraju, 78-letnia piosenkarka ma głodową emeryturę. Artystka zdradziła w rozmowie z Plejadą, że choć za czasów największej aktywności zawodowej chciała wpłacać większe składki, po prostu jej nie pozwolono.
"Chciałam płacić składki większe niż te, które były wymagane, aby zagwarantować sobie wyższe apanaże w przyszłości. Ale ZUS nie pozwolił mi płacić więcej poza sumę, którą państwo ustanowiło" - powiedziała Zdzisława Sośnicka portalowi Plejada. Argument o nieodprowadzaniu składek przez artystów często pojawia się przy temacie o ich niskich emeryturach. Gwiazda polskiej estrady pragnie podkreślić, że sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana. "Wszyscy mówią, że jak nie płaciliście, to nie macie, a to jest błąd. Nie mogliśmy płacić więcej poza sumę, którą nam kazano wpłacić. To było kazanie. Nie było tak, że ja mogę pójść dobrowolnie i zapłacić więcej. To było niemożliwe" - grzmi artystka. Sośnicka nie ukrywa rozżalenia i bez ogródek ocenia sytuację jako "niegodną".
Powiem szczerze, że to jest niegodne. Gdybym ja, czy moje koleżanki, koledzy nie płacili, uchylali się od płacenia, to ja rozumiem, że coś za coś. Tak jest świat zbudowany, że nikt nie będzie nam charytatywnie płacić więcej, natomiast państwo ustanawiało nam takie wysokości składek - przyznała Plejadzie.
W ostatnim czasie wiele osób związanych z branżą rozrywkową zaczęło narzekać na skandalicznie niskie emerytury. Niewielkie składki odprowadzane w trakcie aktywności zawodowej sprawiają, że po zejściu ze sceny artyści nie mają za co opłacić mieszkania. Kwota emerytury Marka Piekarczyka wynosi dokładnie siedem złotych i siedemdziesiąt siedem groszy. Katarzyna Skrzynecka przyznała, że jej miesięczna emerytura ma wynieść mniej niż 35 złotych. Serialowa seniorka rodu Mostowiaków z "M jak miłość", Teresa Lipowska, otrzymuje 2200 zł, ale jest cały czas aktywna zawodowo i przyznaje, że wyżycie z samej emerytury byłoby bardzo trudne. Maryla Rodowicz dostaje natomiast 1600 zł.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!