Była szefowa austriackiego MSZ ma bliskie relacje z Putinem. Odmówiła oddania kosztownego prezentu, który dostała od dyktatora

Karin Kneissl jest byłą ministrą spraw zagranicznych Austrii. Swego czasu o polityczce było głośno, gdy wyszło na jaw, kogo zaprosiła na swoje wesele. Wśród gości znalazł się nie kto inny, jak Władimir Putin, a media obiegły zdjęcia, na których radośnie tańczą. Teraz zawrzało, gdy okazało się, co dostała od niego w prezencie ślubnym. Nie zamierza tego oddawać.

Bądź na bieżąco. Więcej o wojnie w Ukrainie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Lista osób, które publicznie wspierają Władimira Putina, kurczy się w ekspresowym tempie, a osoby, które wcześniej znajdowały się w kręgu jego zaufanych współpracowników, twierdzą, że tak naprawdę nigdy nie miały bliskich relacji z prezydentem Federacji Rosyjskiej. Nie można tego samego powiedzieć o byłej minister spraw zagranicznych Austrii, Karin Kneissl. W 2018 roku zagraniczne media rozpisywały się o ślubie polityczki, na który zaprosiła rosyjskiego dyktatora. Wówczas zrobiono im zdjęcie, na którym widać, jak Kneissl kłania się Putinowi, by po chwili porwać go do tańca. Austriacka gazeta "Kronen Zeitung" ujawniła, co polityczka dostała w prezencie ślubnym od dyktatora. Mało tego, Kneissl miała odmówić oddania podarunku na rzecz skarbu państwa. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Najbogatsi Rosjanie wspierają Putina... z USA czy Seszeli. Ich dzieci i bliscy pławią się w luksusie

Zobacz wideo "Marzenie Putina o stworzeniu wielkiej Rosji jest koszmarem mojego kraju". Władimir Kliczko pokazał zniszczenia po ostrzale rakietowym

Wyszło na jaw, co Karin Kneissl dostała od Putina w prezencie ślubnym. Nie chce tego oddać

Karin Kneissl nigdy nie ukrywała, że ma bliskie relacje z Władimirem Putinem. Na tyle, że razem świętowali jej wielki dzień. Była szefowa austriackiego MSZ przez długi czas trzymała w tajemnicy, co dyktator podarował jej w prezencie na "nową drogę życia". Jak doniosła gazeta "Kronen Zeitung", otrzymała szafirowe kolczyki warte około 50 tys. euro. 

Austriacki resort dyplomacji uznał, że z uwagi na obecną sytuację rozgrywającą się w Ukrainie, prezent wypadałoby zwrócić państwu. To jednak nie spodobało się Kneissl, która zaciekle się broniła przed oddaniem kosztowności. Miała odmówić przekazania podarunku na rzecz skarbu państwa i zaznaczyć, że jest to jej własność. Jak informuje gazeta, udało się osiągnąć kompromis. Na kolczyki udzielono pożyczki, a spadkobiercy Kneissl po jej śmierci przekażą biżuterię państwu.

Ostatecznie sprawa została rozstrzygnięta w sposób kompromisowy. Kneissl otrzymała kolczyki w formie pożyczki na czas nieokreślony. Po jej śmierci jej spadkobiercy mają zwrócić kolczyki rządowi austriackiemu - podaje euractiv.pl, powołując się na "Kronen Zeitung".
 

Okazuje się jednak, że zawarte porozumienie nie satysfakcjonuje Karin Kneissl, która ubolewa nad tym, że koniec końców, kolczyki i tak staną się własnością państwa. 

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.

Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl.

Новини з України - Ukrayina.pl.

Więcej o: