Przez niebezpieczny trend z TikToka omal nie straciła wzroku. "Blizny będą mi o tym przypominać do końca życia"

Australijska celebrytka przekonała się na własnej skórze, o tym, jak niebezpieczne może być powtarzanie niektórych trendów z TikToka. 21-latka wylądowała w szpitalu, a z pozostałościami po "zabiegu" zmaga się do dziś.

Więcej informacji o znanych tiktokerkach przeczytasz na stronie Gazeta.pl. 

Tilly Whitfield jest popularną influencerką, której największą popularność przyniósł udział w australijskiej edycji programu "Big Brother". Celebrytka postanowiła podzielić się ze swoimi obserwatorami historią, którą powinna być przestrogą dla wszystkich, którzy lubią testować różne trendy z TikToka.

Zobacz wideo Marina twerkuje

Australijska influencerka przestrzega przed trendem z TikToka: Blizny będą mi o tym przypominać do końca życia

W opublikowanym na Instagramie poście Tilly Whitfield opowiedziała historię, która o mały włos nie zakończyła się tragedią. 21-latka zapragnęła posiadać na twarzy piegi. Zamiast jednak udać się do profesjonalnego salonu, zdecydowała, że samodzielnie je sobie wytatuuje. Za pomocą igły wprowadzała pod skórę tusz, który wcześniej kupiła na eBayu.

Wytatuowałam piegi igłami do szycia i jakimś podejrzanym tuszem, który kupiłam na eBayu. Widziałam to na TikToku rok temu - napisała Tilly Whitfield na Instagramie.

Efekty zabiegu były jednak dalekie od oczekiwanych. Okazało się, że w skórę wdała się infekcja, która doprowadziła to tak dużej opuchlizny, że Tilly przestała widzieć na jedno oko. Od razu udała się do szpitala, gdzie udzielono jej pomocy, jednak rany i blizny są wciąż widoczne na jej twarzy i nie wiadomo, jak długo będą się goiły.

Lekcja wyciągnięta, a blizny będą mi o tym przypominać do końca życia - dodała.

Na koniec Tilly zaapelowała do fanów, aby nigdy nie wykonywali samodzielnie żadnych zabiegów. Przy okazji zaznaczyła, że jakiekolwiek poprawianie urody powinno być zawsze konsultowane ze specjalistą.  

 
Więcej o:
Copyright © Agora SA