Więcej newsów o youtuberach przeczytacie na Gazeta.pl.
W najnowszym filmie Marta zaprezentowała fanom nowe auto. Youtuberka nie kryła zachwytu i z radością w głosie opowiadała o nowym pojeździe. W nagraniu nie byłoby nic złego, gdyby nie pewna informacja, która pojawiła się na początku wideo.
Na wstępnie Marta opowiedziała, co wydarzy się w najnowszym odcinku. Dziewczyna zapowiedziała, że zamierza pojechać do Katowic po samochód, na który czekała ponad rok. Okazało się, że nawet choroba nie powstrzymała jej przed podróżą.
Niefart chciał, że zachorowałam akurat wczoraj. Całą noc męczyłam się, aby zbić gorączkę. Dzisiaj też nie czuję się najlepiej. Mam nadzieję, że jak tylko zobaczę mój piękny samochód, to cudem ozdrowieję - powiedziała.
W komentarzach pod filmem widzowie gratulowali, że youtuberka spełnia marzenia. Pojawiły się również słowa krytyki. Fanom nie spodobała się postawa Marty, która w okresie koronawirusa i grypy pojechała po odbiór auta.
Z jednej strony gratuluję auta, z drugiej nie gratuluję totalnej głupoty i bezmyślności, żeby gdzieś jeździć ze zbijaną sztucznie gorączką. Nie dość, że męczysz swój organizm, to zarażasz innych - napisał jeden z fanów.
Pojawiły się również uwagi, że pomimo obostrzeń zarówno Marta, jak i pozostałe osoby znajdujące się w salonie nie nosiły maseczek, narażając tym samym innych na zachorowanie. Z pewnością lepszym pomysłem byłoby pozostanie w domu. Marta mogłaby zregenerować siły i w doskonałej kondycji odebrać auto marzeń.