• Link został skopiowany

Edyta Górniak płacze i współczuje tym, którzy jej nie rozumieją: Byłoby łatwiej, gdyby prawda nie była przed nami ukrywana

Edyta Górniak zorganizowała nową transmisję na żywo na swoim koncie na Instagramie i poruszyła w niej wiele przeróżnych wątków. Sami zobaczcie.
Edyta Górniak
KAPIF

Edyta Górniak na swoim profilu na Instagramie zorganizowała transmisję na żywo. Chętnie odpowiadała na pytania fanów. Nie obyło się jednak bez łez - niektóre tematy sprawiły, że wokalistka odpowiadała na pytania we łzach. Chodziło szczególnie o te związane z odejściem jej taty i podejściem do śmierci.

Edyta Górniak odpowiada na Instagramie 

Edyta Górniak co kilka dni organizuje na Instagramie pogaduszki z fanami. Podczas transmisji na żywo daje im możliwość zadawania pytań, na które później ochoczo odpowiada. Często mówi o swoim uduchowieniu i wspomina, że wiara wpływa na jej postrzeganie świata. Współczuje z kolei tym, którzy tego nie rozumieją.

Ostatnio Górniak wrzucała do sieci zdjęcie chmur i wybijającego się zza nich światła. Zastanawiała się też nad swoją rolą we wszechświecie. Teraz z kolei skupiła się na swoim bycie po śmierci. Około północy uruchomiła transmisję na żywo. Jedno z pytań dotyczyło właśnie wiary w energię i anioły. Edyta bardzo wczuła się w wyjaśnianie, co o tym myśli:

Można wierzyć, a nawet trzeba. Niezależnie od tego, czy potraficie uwierzyć, to istnieje, to tylko ze stratą dla was jeśli nie potraficie tego poczuć, nie rozumiecie. Szczególnie dla osób, które straciły bliskich to bardzo pomocny jest kontakt z duchowością i to takie ważne.

Odniosła się też do pytań o życie po śmierci i wspomniała o swoim tacie. Ojciec artystki porzucił rodzinę, gdy Edyta miała sześć lat. Od tamtej pory nie utrzymywali kontaktu. Gdy Górniak podjęła decyzję o ślubie z Dariuszem Krupą, postanowiła go jednak odnaleźć. Mieli ze sobą lepszy kontakt przed śmiercią mężczyzny w 2007 roku. Teraz jednak czeka na ich kolejne spotkanie "po drugiej stronie".

Ja nie mam taty, żadnej babci, ale też z drugiej strony, no to mam po drugiej stronie kogoś, kto będzie czekał, będzie mi łatwiej tam przyjść. Inaczej by było nam ciężko się pogodzić z rozstaniami. Znam mnóstwo opowieści ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną, te opowiadania są bardzo zbieżne. Ja wiem, że tata na mnie czeka, znalazł taką fajną łąkę z huśtawką.

Edyta ma plan dotyczący tego, co powie ojcu, gdy już go spotka.

A jak go kiedyś zobaczę, to się tak ucieszę, będę biegła z całych sił i powiem mu, że jestem wdzięczna, że mi zostawił swój talent, piękne geny, wrażliwości na muzykę. Że miałam go mało, ale był bardzo dobry dla mnie, ale przecież mieszka we mnie, w moich genach, krwi.

Wokalistka twierdzi też, że przez lata była ukrywana przed nami prawda dotycząca bytu po śmierci. Nie precyzuje, kto co ukrywa, ale ma radę dla wszystkich, którzy słuchają jej słów:

Każdy z nas ma po drugiej stronie kogoś, albo prawie każdy, wiem że tęskno, mi też jest tęskno, ale nie można się obrażać na śmierć. To integralna część życia, jakbyśmy się obrażali na śmierć to równie dobrze mogliśmy się obrażać, bo ktoś się urodził. Ciężko to przyjąć, że ludzie odchodzą, ale byłoby nam łatwiej, gdyby nie była przez wiele lat ukrywana prawda. Wiele ludzi na świecie myśli, ze śmierć jest ostateczna, później już nic nie ma. Jeśli straciliście kogoś niedawno to pamiętajcie, żeby nie płakać za nimi, żeby mogli odpocząć. Trzeba pomoc im odejść, powiedzieć, że dziękujecie za wszystkie piękne chwile, że mogliśmy być częścią swojego życia, że sobie poradzicie, żeby te istoty się nie martwiły. One nie odpoczną jak będą się bały, że sobie nie poradzicie. Wtedy te istoty bardzo cierpią, że nic nie mogą zrobić.

Górniak najwyraźniej jest zdania, że jej światopogląd jest zrozumiały jedynie dla wąskiego grona odbiorców, którzy słuchają jej teorii.

Zobacz też: Edyta Górniak wspomina trudy 2020 roku. "Doświadczyłam niewyobrażalnej zdrady. Nie wie o tym prawie nikt..."

Zobacz wideo Czy Edyta Górniak za bardzo odleciała? "Czuję dobro z jej strony" [Koło Plotka Extra]
Więcej o: