• Link został skopiowany

Sean Connery - James Bond, który edukację skończył w wieku 13 lat. Na castingu pokonał niemal tysiąc kandydatów

Ojciec Indiany Jonesa, legendarny Agent 007, który wszystkim kolejnym odtwórcom roli Jamesa Bonda bardzo wysoko postawił poprzeczkę. Sean Connery na koncie ma role, które przeszły do historii, ale jego życie to też materiał na film.
Sean Connery
United Artists / COLLECTION CHRISTOPHEL/EAST NEWS

Zanim zaczął służyć w tajnej służbie Jej Królewskiej Mości, przyszedł na świat w ubogiej rodzinie w Edynburgu. Matka zajmowała się domem, ojciec był robotnikiem i kierowcą ciężarówek. Mały Sean (a właściwie Thomas, bo tak miał na pierwsze imię) w wieku dziewięciu lat zaczął trudnić się roznoszeniem mleka, w wieku 13 lat porzucił szkołę, by rozpocząć pracę w hucie. Nie wiedział jeszcze, że za 10 lat zacznie obracać się wśród ludzi filmu i sztuki, a brak oczytania i wiedzy będzie musiał szybko nadrobić. Ale znajdzie na to sposób - według doniesień znajomych na półtora roku "zamknie" się w bibliotece, by wyjść z niej już jako młody gentleman. Tak zaczęła się droga Seana Connery'ego, legendy kina i popkultury.

Mister Universum z tytułem szlacheckim

Seana Connery'ego znają chyba wszyscy, nawet "niedzielni" fani kina. Na koncie ma role w legendarnych produkcjach, Oscara, Złoty Glob. Ale droga na szczyt wcale nie była prosta. Aktor żadnej pracy się nie bał - pracował jako pomocnik rzeźnika, wykonywał trumny, był ratownikiem na basenie. Miał też przygodę z armią - wstąpił do niej jako 17-latek, ale szybko odkrył, że to nie jego droga i wrócił na ścieżkę wolności. Młody Sean wiedział, że jest przystojny i dobrze zbudowany, więc poza pracami fizycznymi dorabiał też jako model i zajmował się kulturystyką. Zwieńczeniem pracy nad sylwetką był tytuł Mister Universum, który zdobył w 1953 roku. Pewnie nie spodziewał się, że za 35 lat otrzyma jeszcze bardziej zaszczytne miano "najseksowniejszego mężczyzny na Ziemi".

W połowie lat 50. zaczęła się kariera, która trwać będzie aż do 2012 roku. Pierwsze role, ostateczna zmiana imienia na Sean i wspomniana już edukacja. Przyszedł rok 61., który zmienił wszystko, bo ten przystojny, ale nikomu nieznany mężczyzna, pokonał na castingu niemal tysiąc kandydatów, m.in. Rogera Moore'a i otrzymał rolę Jamesa Bonda w produkcji "Doktor No" - kinowym hicie, który sławę przyniósł także Ursuli Andress.

Sean Connery jako James Bond
Sean Connery jako James Bond Eon Productions / 0Eon Productions/Collection Christophel/East News

W postać najsłynniejszego agenta Connery wcielał się siedmiokrotnie. Jak to bywa z odtwórcami tej roli, w pewnym momencie miał już dość, ale przełamał się, bo za obraz "Diamenty są wieczne" ofiarowano mu gigantyczną jak na ówczesne czasy sumę miliona dolarów. W międzyczasie grał w golfa, pomagał dzieciom z biednych rodzin, wystąpił u Hitchcocka. Złoty okres jego kariery to schyłek lat 80. i początek 90. To wtedy pojawił się w takich filmach jak "Indiana Jones i ostatnia krucjata", "Imię róży", "Twierdza" czy "Polowanie na czerwony październik". W 1987 otrzymał jedynego w swojej karierze Oscara - za film "Nietykalni" (za tę samą drugoplanową rolę otrzymał też Złoty Glob). 

Karierę w Hollywood zakończył w wieku 73 lat występem w filmie "Liga niezwykłych dżentelmenów". Odszedł na emeryturę jako aktor spełniony, ceniony przez widzów i krytyków. Trzeba przyznać, że "miał nosa" do produkcji, choć raz mocno się pomylił. Według plotek to on miał wcielić się w Gandalfa w trylogii "Władca Pierścieni". Rolę odrzucił, bo powieść Tolkiena do niego nie przemawiała, a do tego nie uśmiechało mu się spędzać 18 miesięcy na planie zdjęciowym w Nowej Zelandii. 

Bożyszcze kobiet

Choć Sean na planach zdjęciowym partnerował najpiękniejszym aktorkom Fabryki Snów, prywatnie nie miał raczej opinii playboya, chociaż przyciągał kobiety jak magnes - przystojny, tajemniczy, świetnie zbudowany. W okresie wczesnej młodości nie stronił od używek i towarzystwa rozrywkowych kobiet, w jednym z wywiadów przyznał, że dziewictwo stracił jako 14-latek. Ale potem skupił się na karierze i nie miał za dużo czasu na romanse. Od 1975 roku był żonaty z Micheline Roquebrune. Jego pierwsze małżeństwo, z aktorką Diane Cilento, trwało lat jedenaście i zakończyło się skandalem.

Zobacz wideo

Gdy rezygnował z kariery, lekarze już diagnozowali u niego alzheimera. Sean cierpiał na tę chorobę już od 10 lat, znajdował się pod stałą opieką medyczną. Informację o śmierci aktora podano w mediach 31 października.

"Ikona męskości"

Sean Connery został zapamiętany nie tylko jako doskonały aktor grający w kinowych hitach - tych jest przecież wielu. W 2000 roku królowa nadała mu tytuł szlachecki, a w 1989 roku magazyn "People" nazwał go "najseksowniejszym mężczyzną na Ziemi", 10 lat później przyznał mu tytuł "najseksowniejszego mężczyzny stulecia".

"Niebezpiecznie uwodzicielska ikona męskości" - zatytułował tekst na 90. urodziny aktora "The Guardian". Chodzi oczywiście o aurę, jaką nadał Jamesowi Bondowi. To jak się prezentował, w jaki sposób wymawiał legendarne "my name is Bond, James Bond", jak kroczył, popijał martini, palił. 

Sean Connery w 2017 roku
Sean Connery w 2017 roku Buckl/SilverHub/REX/Shutterstock / *Buckl/SilverHub/REX/Shutterstock/EAST NEWS
To on w latach 60. stworzył wizerunek Bonda tak seksownego i niebezpiecznego, że wydawało się, że Connery już nie uwolni się od tej "szufladki". Na szczęście Hitchcock i Lumet zobaczyli w nim kogoś więcej i pomogli mu wznieść się aktorsko na wyższy poziom - czytamy w "The Guardian".

Sean Connery to bez wątpienia legenda kina, człowiek, który był chodzącą historią Hollywood. A jego imię i nazwisko brzmi co najmniej tak mocno, jak słynnego agenta 007. 

Więcej o:
Dodawanie komentarzy zostało wyłączone na czas ciszy wyborczej