Wśród gwiazd nie brakuje miłośniczek farbowania włosów. Bez względu na to, czy rozjaśniają, czy przyciemniają swoje włosy, bardzo im szkodzą! Wysuszone farbowaniem włosy, łamiące się końcówki czy łupież to tylko część problemów, z którymi mogą się zmagać.
Gwiazda uwielbiała często zmieniać swoje fryzury. Nie tylko farbowała włosy, ale także je prostowała i kręciła. Stylizacja i farbowanie włosów bardzo niszczą ich strukturę, co kończy się osłabieniem włosów, ich wypadaniem, kruszeniem. Patricia Kazadi doskonale zdaje sobie z tego sprawę. W pewnym momencie musiała przez to całkiem obciąć włosy.
Miałam bardzo długo farbowane na blond, a kiedy przez trzy miesiące wystawiałam je na słońce, stała się z nich wata cukrowa i musiałam zdecydować się na radykalne cięcie. Bardzo się cieszę, że tak szybko rosną, bo wtedy mam pole do popisu - wyznała artystka w rozmowie z serwisem pomponik.pl.
Dorota Szelągowska również musiała zdecydować się na radykalne cięcie, po tym jak fryzjer spalił jej włosy podczas rozjaśniania. Niestety, to się zdarza. Wystarczy zbyt długo trzymać rozjaśniacz na włosach, by niewiele z nich zostało. Takie włosy są połamane, puszą się i wykręcają we wszystkie strony. Nie da się zrobić z nimi nic innego, niż je obciąć.
Na wiosnę włosy zostały spalone, bo postanowiłam zdradzić Maćka i poszłam do innego salonu. Kara. Maciek potem uratował je innym cięciem, cudownym, ale niestety włosów nie dało się uratować i sukcesywnie odpadały. Teraz pożegnałam się z włosami, ale mam fryzurę - wyznała we wpisie na Instagramie.
Fani pocieszali Dorotę w komentarzach. Na szczęście gwiazda i tak chętnie nosi krótką fryzurę, więc cięcie nie było dla niej problemem.
Fanką regularnego rozjaśniania była także Joanna Liszowska. Aktorka zawsze mogła pochwalić się długimi i gęstymi lokami, które niestety sporo ucierpiały przez regularne farbowanie. Okazało się, że w pewnym momencie było z nimi tak źle, że gwiazda zaczęła przedłużać włosy, bo ich końce były połamane i przesuszone. Nie dało się ich ujarzmić.
Jej włosy, przez lata poddawane różnym zabiegom, były bardzo zniszczone. Ostatecznie Joasia zaczęła doczepiać sobie pasma, by zwiększyć objętość włosów - zdradził informator "Faktu".
Joannie Liszowskiej zdarzało się także pojawiać w perukach na salonach. W końcu gwiazda zaczęła stawiać na naturalność i na Instagramie zaczęła nawet pokazywać siwe odrosty.
Gwiazda bardzo świadomie pielęgnuje swoje włosy. Nakłada na nie olej kokosowy, podcina końcówki, gdy jest pełnia księżyca. Nie zawsze tak było. Na Instagramie przyznała, że zniszczyła swoje włosy, gdy farbowała je w stylu ombre, co oznacza, że rozjaśniała końce.
(...) kiedyś pod wpływem mody na włosy ombre, mocno rozjaśniałam końce. Moich włosów zrobiło się dużo mniej. Chcąc się ratować, doczepiłam włosy najmniej inwazyjną metodą czyli na warkocze . Nie jestem w stanie jednak znieść żadnej sztuczności na swoim ciele, ani doczepianych włosów czy rzęs. Dlatego szybko je ściągnęłam i załamałam się, gdy zobaczyłam co z nich zostało. Przeczytałam wiele porad na blogach dotyczących naturalnej pielęgnacji włosów. Uparłam się, że doprowadzę swoje włosy do takiego stanu w jakim były, zanim zaczęłam z nimi eksperymentować. Udało mi się to - napisała Marina.
Dziś gwiazda może pochwalić się pięknymi, gładkimi i zdrowymi włosami.
Modelka regularnie poddawała swoje włosy liczbym zabiegom. Rozjaśniała, przyciemniała, prostowała i kręciła. Jej włosy w pewnym momencie były w tak tragicznym stanie, że zaczęła nawet łysieć. Nabawiła się także łupieżu. Decydując się na regularne farbowanie włosów, trzeba mieć świadomość, że farba bardzo wysusza skórę głowy. Przy braku odpowiedniej pielęgnacji może to prowadzić do uciążliwego łupieżu.
Moje włosy w całości są pokryte łupieżem, który trafia na moje ubrania - mówiła Tyra Banks.
Modelka stosowała przeciwłupieżowy szampon oraz odżywkę. Udało jej się pokonać problem.