Karolina Korwin Piotrowska otwarcie mówi o swoich poglądach i komentuje bieżące wydarzenia w polityce oraz kulturze. Dziennikarka nie jest zadowolona z tego, że to Karol Nawrocki wygrał wybory prezydenckie. Dała jasno do zrozumienia, co sądzi o całej kampanii. Podzieliła się refleksjami dotyczącymi tego, jak po wyborach zachowują się obywatele.
Dziennikarka podkreśliła, że latarnik wyborczy wykazał jej lewicowe poglądy. W drugiej turze oddała głos na Rafała Trzaskowskiego, chociaż nie była do niego do końca przekonana. "W drugiej turze, wiadomo na kogo, choć bez euforii. Nie lubię, kiedy nie spełnia się obietnic, robi propagandę, a na koniec cytuje mitomana. Polska polityka i media pokazały się w tej kampanii z najgorszej strony, dno zostało wielokrotnie przebite" - napisała. Zwróciła uwagę na to, co dzieje się w mediach 2 czerwca. "Stało się to, co się stało. Budzę się rano i co mamy? W komentarzach nasz sport narodowy we wzajemnym obrzucaniu się pogardą, zwykłym chamstwem, wyzwiskami o patologii, wszystko z obu stron. Słabe to. Może będziecie dzisiaj zaskoczeni, ale jutro, za miesiąc, za rok też jest dzień, i świat będzie, przynajmniej na razie istniał, bez względu na tego, kogo wybierzemy" - dodała.
W sieci mnóstwo okrzyków radości, ale i rozczarowania. Obywatele stosują wulgaryzmy, na które zwróciła uwagę Korwin Piotrowska. "Proszę was o spokój, kulturę i opanowanie, z obu stron (...). Nie powtarzajcie tego, czego uczą nas politycy, chamstwa, grania na emocjach tych najgorszych, pogardy dla innego zdania. Jeśli macie swój rozum, a każdy w komciach chwali się, że ma, to pamiętajcie, że ważne jest życie. Żaden polityk go za was nie przeżyje" - zaapelowała. Sama zainteresowana mimo braku zadowolenia z wyników wyboru, wie, że będzie żyła w normalny sposób, tak, jak dotychczas.