• Link został skopiowany

To nie były plotki! Bogusław Linda chce iść na emeryturę. Padły gorzkie słowa

Bogusław Linda jest niekwestionowaną legendą polskiego kina. W ostatnim wywiadzie zaniepokoił fanów. Czy to pora, aby opuścić ekran?
Bogusław Linda
KAPiF

Bogusław Linda to gwiazdor takich produkcji jak "Psy", "Kobiety mafii", "Sezon na leszcza", "Pitbull. Nowe porządki" oraz "Tato". Aktor uświetnił w ostatnim czasie film "Zamach na papieża" Władysława Pasikowskiego, który będzie miał premierę jesienią 2025 roku. Wspominając o tej produkcji, powiedział także, co sądzi na temat emerytury.

Zobacz wideo Rodzina na ekranie i poza nim

Bogusław Linda idzie na emeryturę? Te słowa niepokoją

Współpraca gwiazdora z Władysławem Pasikowskim zaczęła się już na początku lat 90., kiedy Linda zagrał porucznika Arka w "Krollu". Co z kolei wiadomo o "Zamachu na papieża"? Film dotyczy tragicznego zamachu na Jana Pawła II 13 maja 1981 roku. Premiera planowana jest na 3 października. - Obaj zaprosiliśmy się do tej współpracy. Umówiliśmy się, że zrobimy film, który zostanie w naszej pamięci - tak o tym projekcie i Pasikowskim mówi sam Linda w rozmowie z PAP. Wspomniał także, że po tym filmie być może pójdzie na emeryturę. - Chciałbym sobie trochę pożyć. Pojeździć po świecie, ponurkować, popływać, polatać, pojeździć konno, pobawić się. Myślę, że zasłużyłem na emeryturę i że wystarczy mnie już w tym kinie. Jednocześnie wiem, że nie mogę powiedzieć tego definitywnie, bo jeśli zabraknie mi kasy, to będę musiał wrócić - przekazał.

Również w wywiadzie cytowanym przez "Super Express" mówił o zakończeniu aktorskiej kariery. "Nie chce mi się już gadać. Ani z wami, ani w ogóle" - wyznał, nawiązując tym samym do kultowego już cytatu z "Psów". Na tym nie koniec, bo wywiadzie dla  "Newsweeka" narzekał, że nie lubi swojego zawodu. "Nie znoszę siebie. Uważam, że jestem tandetny, straszny, niedobry, a mój zawód jest nudny, trudny i ja go, szczerze mówiąc, nie lubię" - podsumował. Aktor wydaje się być zdecydowany na emeryturę. Ciekawe, jak na tę wiadomość zareagują jego fani.

Bogusław Linda po tych rolach był wykończony. Pamiętacie je?

W karierze gwiazdora nie zabrakło odgrywania mocnych, groźnych postaci, które odbiły się na jego psychice i fizyczności.  O które filmy chodzi? - Były dwie takie role. Nazywam je "początkiem mojej kariery" i "końcem mojej kariery" - przekazał Linda w podcaście "Rekonstrukcja Cyfrowa TVP", wskazując najpierw rolę Jacka Grochali w filmie "Kobieta samotna" Agnieszki Holland. - Ten film fizycznie i emocjonalnie mnie wykończył. Byłem wypruty po tym filmie. Musieliśmy siedzieć w Budach pod Wrocławiem. Żeby grać, czyli być w tych sytuacjach, trzeba było to przeżyć, bo inaczej nie da się tego zrobić - podsumował Linda. Druga rola to postać malarza Władysława Strzemińskiego w filmie "Powidoki". Linda wskutek odgrywania postaci miał na pewien czas uszkodzoną lewą rękę. 

Więcej o: