Blanka po odpadnięciu w ćwierćfinale "Tańca z gwiazdami" została zaproszona do "Dzień dobry TVN". Podczas wydania poruszono specyficzne rozpoczęcie roku szkolnego w Skawinie, podczas którego wokalistka występowała przed uczniami w swoim stylu. Internet wydał kilka miesięcy temu nieprzychylną opinię - część sądzi, że taki show był nieodpowiedni dla nieletnich. Wokalistka wróciła do afery związanej ze szkolnym występem.
Piosenkarka bardzo przykłada się do każdego występu scenicznego - nie zapomina o choreografii, zaskakujących pozach i stroju, który często pokazuje jej wysportowaną figurę. Zdaniem małopolskiej kuratorki oświaty występ Blanki w szkole naruszył pewne granice. "Ręce nam opadły, kiedy zobaczyliśmy, co wydarzyło się na tej scenie. Kręcenie pupą przed maluchami z podstawówki absolutnie nie powinno mieć miejsca na terenie szkoły" - czytaliśmy wypowiedź Gabrieli Olszowskiej w "Gazecie Wyborczej". Jak na ten skandal patrzy z perspektywy czasu sama Blanka? - Uważam, że nie było to absolutnie bardzo erotyczne - przekazała w TVN. - Byłam cała zakryta, wszystko było ładnie dopracowane i zakryte i nie miało to mieć takiego wydźwięku - uzupełniła. Co spotkało po występie dyrektorkę szkoły? Została zobowiązana do większego kontrolowania wydarzeń dla uczniów.
Wokalistka nie kryje oburzenia po zakończeniu przygody na parkiecie show Polsatu. Ten wątek również poruszyła w paśmie porannym TVN. - Oczywiście, że mnie to zabolało. Jeśli wkłada się w to całe swoje serduszko, naprawdę masę, masę pracy, ciężkich treningów i z każdym odcinkiem próbowaliśmy te swoje granice wytrzymałości fizycznej i psychicznej oddalać i poszerzać. Najgorsze jest to, że zabolało też to moich fanów bardzo. Jak ja widziałam ich łezki po odcinku, po odpadnięciu i musiałam je ocierać. I widziałam masę tych wiadomości, że moi fani po prostu byli zawiedzeni. To mnie najbardziej szczerze zabolało - przekazała Blanka.