Meghan Markle to zawzięta bizneswoman, która potrafi zaskoczyć kolejnymi pomysłami na siebie. Spełnia się nie tylko jako mama, ale i host nowego show Netflixa, który niestety został chłodno przyjęty. Wielu postrzega patenty Markle za zbyt oczywiste. Niektórzy nawet podważają jej kulinarne porady... Amanda Hirsch, czyli popularna podcasterka z prawie 900 tys. obserwatorów na Instagramie, wyraziła śmiałą opinię na temat programu aktorki. Nie spodziewała się nawet, że otrzyma od niej taką odpowiedź...
Zacznijmy od tego, co podcasterka przekazała na temat "With Love, Meghan". - O ludzie, naprawdę martwię się o Meghan. Ani trochę jej nie hejtuję. To trochę jak z sytuacją z Blake Lively. Rozumiem, że zdaniem niektórych nie jest autentyczna, rozumiem to. Obawiam się po prostu, że ten show Netflixa jedynie to pogłębi. Z trailera wynika, że może tak być - przekazała Hirsch na Instagramie przed obejrzeniem produkcji Meghan Markle. 20 marca podzieliła się odpowiedzią Markle na te słowa. Wysłała jej odręcznie pisany list i dała do zrozumienia, że słowa podcasterki wpłynęły na nią. "Droga Amando, słyszałam, że się martwisz. Nie ma powodu!" - napisała aktorka, co bardzo zdziwiło podcasterkę. Fani Hirsch są tak samo zaskoczeni jak ona. Nie mogą uwierzyć, że Markle zdecydowała się na taki list.
O całej sytuacji możemy przeczytać jeszcze na InstaStories podcasterki. "Pamiętacie, jak powiedziałam, że obawiam się o nowe show Meghan i potencjalny hejt, który na nią spadnie, bo ludzie chcą hejtować wszystko, co z nią związane?" - przekazała Hirsch. "To raczej oczywiste, że zamierzam go oprawić w ramkę. Jestem w szoku. Nie wierzę. Czy wąchałam ten papier? Tak! Czy chcę teraz mieć własny monogram? Tak. (...) Meghan, masz fankę na całe życie" - uzupełniła. Zapewniła ponadto, że list jest w 100 procentach autentyczny i zasługuje na specjalne miejsce w jej domu. Co sądzicie o sprawie?