Klaudia El Dursi z radością wyczekuje dziecka, o czym dowiedzieliśmy się 21 grudnia 2024 roku. - Nie przyszłam tu sama. Niosę ze sobą ogromną, małą miłość, która dorasta we mnie. Jestem w stanie błogosławionym i niedługo będą mamą po raz trzeci - przekazała w "Dzień dobry TVN". - Szczerze mówiąc, liczyliśmy po cichu, że może bliźniaki się trafią. Już wiem, że niestety bliźniaków nie będzie, jest jedna mała fasolka, ale wyczekana - powiedziała ponadto.
Na wtorkowej prezentacji wiosennej ramówki TVN-u nie zabrakło emocji. W tym roku stacja zadbała o wiele pokazów tanecznych, akrobatycznych i efekty pirotechniczne na wysokim poziomie. Po rozpoczęciu części oficjalnej nie mogło zabraknąć przemówienia Lidii Kazen, która podsumowała działania stacji. Wspomniała o hicie TVN7, który od lat prowadzi Klaudia El Dursi, nieobecna na wydarzeniu. - Klaudia też pozdrawia. Miała być z nami. Niestety coś małego wypadło... O nie, ja tego nie powiedziałam - wypaliła dyrektorka programowa TVN. Prowadzący ratowali sytuację. - O nie nie. To jeszcze chwila. To przeziębienie - przekazał Marcin Prokop. - Ale w razie "wu" proszę nagotować ręczników - dodał Damian Michałowski. Kazen dodała na koniec:
Ja pójdę zadzwonić do Klaudii. Dziękuję
- przekazała, po czym opuściła scenę.
Stacja postanowiła nie przerywać ciągłości randkowego formatu. Z racji urlopu macierzyńskiego El Dursi, TVN postanowił wezwać posiłki pod postacią Edyty Zając. Modelka została miło przyjęta przez nowe twarze programu. - Ich komentarze, kiedy zobaczyli mnie pierwszy raz, były bardzo pozytywne. Nie przywykłam do chwalenia się, ale słyszałam, że byli zachwyceni. To miód na moje serce - przyznała w rozmowie ze stacją. - Oni czują moją energię i wiedzą, że jestem tutaj przede wszystkim dla nich. Staram się być naturalna i wprowadzać do programu swój charakter. To dla mnie bardzo ważne - uzupełniła. Zmian w formule nie zabraknie. - Wprowadziliśmy kilka elementów, które będą nowe i zaskakujące dla fanów. Chcieliśmy, żeby nie było zawsze tak samo. Dlatego też ja pojawiam się często w najmniej oczekiwanych momentach – zarówno dla uczestników, jak i widzów - dowiadujemy się od Zając.