Bogusława Lindy z pewnością nikomu nie trzeba przedstawiać. W końcu grał w wielu hitowych produkcjach i już bez wątpienia jest legendą polskiego kina. Bogusław Linda regularnie występował przede wszystkim w filmach wyreżyserowanych przez Władysława Pasikowskiego i to od 1991 roku. Mogliśmy go podziwiać więc w takich filmach, jak "Kroll", "Psy", "Psy II: Ostatnia krew", "Słodko gorzki", "Demony wojny wg Goi", "Operacja Samum", "Reich" oraz "Psy 3. W imię zasad". Teraz okazuje się, że zagra u słynnego reżysera po raz ostatni.
Bogusław Linda i Władysław Pasikowski pracują właśnie nad ostatnim wspólnym, pożegnalnym filmem. - Myśmy się umawiali z Władkiem na ostatni większy projekt - wyznał aktor w materiale "making of", który promuje produkcję. Mowa o "Zamachu na papieża", w którym Bogusław Linda wciela się w rolę Konstantego "Bruna" Brusickiego. Bohater przez niego grany jest byłym snajperem i legendą wywiadu. Zostaje nagle zmuszony do udziału w tajnej operacji zamachu na papieża. Ma zatuszować ślady i wyeliminować zamachowca. Film ma trafić na ekrany kin 26 września.
Bogusław Linda we wspomnianym materiale przyznał, że uwielbia pracować z Pasikowskim. - To jest jeden z najlepszych piszących reżyserów w naszym kraju. Współpracujemy tak, że nie przeszkadzamy sobie. Kwestia zaufania, co do jego prowadzenia filmu i jego zaufania, co do mojej interpretacji postaci - powiedział. Z pewnością dla fanów Bogusława Lindy informacja o zakończeniu współpracy będzie szokiem. Zdziwił się nawet Adam Woronowicz, który również występuje w "Zamachu na papieża" i pojawił się w materiale "making of". - Nie mogę w to uwierzyć, że te drzwi są zamykane, bo panowie są w tak genialnej formie - powiedział.
27 czerwca tego roku Bogusław Linda świętował 73. urodziny. Jego żona, Lidia Popiel, w rozmowie z "Faktem" opowiedziała wtedy o planach na obchody jego wyjątkowego dnia. Okazało się, że aktor nie miał zamiaru hucznie imprezować. - Uważamy, że to jest dzień świętowania w naszym rodzinnym gronie. Bardzo osobista impreza, więc prawdopodobnie pojawią się dzieci, jeśli będą w okolicy. No i właściwie tylko tyle. Myślę, że będzie coś dobrego do jedzenia, bo wszyscy lubimy dobrą kuchnię - wyznała. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!