Sandra Kubicka należy do grona celebrytek, które nieustannie pojawiają się na pierwszych stronach tabloidów. Modelka jakiś czas temu wywołała spore zamieszanie wieściami o rozstaniu z Aleksandrem Milwiw-Baronem. Jak się jednak okazało, para próbuje ułożyć wspólne życie. Ostatnio w sieci pojawiło się dużo krytycznych głosów na temat matchy sprzedawanej przez Kubicką w nowo otwartym lokalu w Warszawie. Tym razem celebrytka podpadła za relacje, które opublikowała na Instagramie. Chodzi o oferty pracy, które umieściła w sieci.
Sandra Kubicka jest bardzo aktywna na Instagramie, gdzie regularnie publikuje relacje z codziennego życia. Opowiada m.in. o swojej pracy, wychowaniu syna czy też reklamuje ulubione produkty. Influencerka postanowiła wykorzystać zasięgi, jakie ma w mediach społecznościowych i za pośrednictwem InstaStories opublikowała dwa ogłoszenia o pracę. Jedno z nich dotyczyło stanowiska asystentki, która będzie odpowiedzialna za wsparcie organizacyjne w tym m.in. załatwianie spraw urzędowych i osobistych, robienie zakupów i pomoc w funkcjonowaniu Matcharni. Wśród wymagań wskazano m.in. prawo jazdy kat. B i własny samochód.
Druga z ofert dotyczyła pracy specjalisty ds. Administracji. Wśród wymagań minimum roczne doświadczenie pracy na podobnym stanowisku, a obowiązków m.in. obsługa administracyjna biura, wsparcie zespołu w zadaniach organizacyjnych i logistycznych, a także kontakt z dostawcami oraz współpraca z działem księgowości. Obie oferty pracy dotyczyły umowy zlecenia lub B2B i właśnie ten fragment ofert najbardziej oburzył internautów. Pełne treści opublikowanych przez Sandrę Kubicką ogłoszeń znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Krytyczne komentarze na temat oferty Sandry Kubickiej pojawił się m.in. na forum "CSI: Hydepark" na Facebooku. Internauci nie kryli oburzenia ogłoszeniami opublikowanymi przez celebrytkę. "Sorki, ale asystent nie jest od załatwiania spraw osobistych. Poza tym stabilne zatrudnienie i umowa zlecenie się wykluczają", "Niech ktoś zapyta, za ile", "Stabilne zatrudnienie na B2B albo zleceniu - no cyrk", "Jak można w XXI wieku chcieć zatrudnić asystentkę na śmieciówce? Współczuję osobie, która pójdzie na to dla paru lajków na Instagramie" - czytamy. Wspomniano także o braku podanego wynagrodzenia. "Oferta, która nie ma podanej stawki, lub widełek, to zawsze kiepska oferta" - dodał jeden z uczestników dyskusji. Zgadzacie się z tymi opiniami?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Lawina komentarzy po metamorfozie w programie Rozenek. Reakcje widzów mówią same za siebie
Natalia Siwiec odrobaczyła córkę. Lekarka nie miała dla niej litości
Polski aktor nie mógł uwierzyć, co usłyszał od Charlize Theron. "Zamurowało mnie"
Muniek Staszczyk wyjawił, jaka była przyczyna śmierci Pono. Dowiedział się od Sokoła
Racewicz poruszona "Heweliuszem". Zwróciła się do żony kapitana. "Jak ja dobrze rozumiem"
Karolak wygadał się dwa tygodnie po aferze. To powiedział Kaczorowskiej i Rogacewiczowi
Doda głęboko poruszona po obejrzeniu "Heweliusza". Padły mocne słowa
Odpadli z "Afryka Express" na ostatniej prostej. Widzowie są załamani
Poruszający wywiad z żoną Tomasza Jakubiaka. Anastazja nie wytrzymała i zalała się łzami