Martyna Wojciechowska rozpoczęła kolejną wyprawę - tym razem za kierunek obrała Japonię. Na swoim profilu w mediach społecznościowych podzieliła się niecodziennym zdjęciem, na którym... śpi na podłodze lotniska. Fotografia stała się pretekstem do opowiedzenia o jednym z mniej oczywistych aspektów życia w podróży - sztuce drzemania w każdych warunkach.
Znana podróżniczka i prowadząca program "Kobieta na krańcu świata" przyznała, że umiejętność zaśnięcia w dowolnym miejscu i czasie to kluczowa zdolność dla każdego, kto często przemieszcza się po świecie. Niezależnie od tego, czy czeka się na opóźniony lot, bagaże czy kolejną przesiadkę - każda chwila na regenerację jest według niej na wagę złota. "Podłoga na lotnisku? Nie ma złego miejsca na ładowanie baterii. Potrafię wykorzystać każde pięć minut na drzemkę. Dosłownie! Czasem podróż na kraniec świata wymaga trzech samolotów, w tym szalonej przesiadki z gonitwą przez lotnisko. Wtedy nawet kilka kaw nie pomoże i warto się zdrzemnąć, choćby w oczekiwaniu na bagaże" - napisała Martyna Wojciechowska na Instagramie. Do wpisu dołączyła także zdjęcie, na którym widzimy podróżniczkę pogrążoną we śnie na lotnisku. Zobaczysz je tutaj:
Wojciechowska poruszyła też temat dobrze znany wielu globtroterom - jet lagu. Mimo ponad trzech dekad doświadczenia w podróżach przyznała z humorem, że nadal nie odkryła skutecznej metody walki z tym uciążliwym zjawiskiem. Jednym z jej sposobów na przetrwanie nocnych kryzysów jest posiadanie pod ręką czegoś do jedzenia, szczególnie podczas bezsennych poranków o trzeciej nad ranem. "Ale wiem, że zawsze trzeba mieć przy sobie jedzenie kiedy budzisz się o 3 nad ranem i nie masz pomysłu co ze sobą zrobić. Czasem, żeby dotrzeć tam, gdzie czeka na nas wyjątkowa historia, trzeba się trochę poturlać po świecie. Pozdrowienia z Japonii!" - podsumowała. CZYTAJ TEŻ: Martyna Wojciechowska zabrała córkę na "kraniec świata". Aż trudno uwierzyć, jak Marysia wyrosła
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!