• Link został skopiowany

Tatu wraca i chce zagrać na okupowanym przez Rosję terenie. W komentarzach wrze

Zespół t.A.T.u. ogłosił powrót na scenę po latach i od razu wywołał wiele kontrowersji. Poszło o miejsce pierwszego koncertu.
Tatu
Fot. Sergiusz Pęczek / Agencja Wyborcza.pl

Zespół t.A.T.u. (Tatu) święcił prawdziwe triumfy na początku lat 2000. Ich najbardziej popularne numery to "Nas nie dogoniat", "All the things she said" i "All about us". Duet budził wówczas także sporo kontrowersji. Nieletnie dziewczyny występowały bowiem w wiele odsłaniających, stylizowanych na mundurki szkolne strojach. W 2009 roku działalność grupy została zawieszona, a wokalistki skupiły się na solowych karierach. Ostatnio artystki postanowiły powrócić na scenę w duecie. Ich post dotyczący pierwszego koncertu wywołał spore poruszenie wśród internautów.

Zobacz wideo Edyta Górniak szczerze o trudach koncertowania. "Jestem w pułapce"

Tatu ogłosiło reaktywację. "Podróż trwająca całe życie"

Wiele osób, które dorastały na początku lat 2000., z nostalgią wspomina zespół t.A.T.u. Okazuje się, że Lena Katina i Julija Wołkowa, które podbiły rynek muzyczny jako zbuntowane nastolatki, planują powrót na scenę. Na profilach społecznościowych artystek pojawił się post, w którym zapowiedziano reaktywację grupy. "Wszystko widać w naszych oczach...i nie tylko. Przed nami wiele nowości i ciekawych rzeczy. Lecimy!" - pisały na początku lipca piosenkarki. Niedługo później ogłoszono natomiast pierwszy po latach koncert duetu.

Podróż trwająca całe życie... I znów idziemy tą samą drogą, pewnie i tylko do przodu

- czytamy we wpisie.

Burza w komentarzach po ogłoszeniu Tatu. Miejsce koncertu wzbudziło spore kontrowersje

Nie wszyscy zareagowali jednak entuzjastycznie na wiadomość o reaktywacji grupy. Występ ma się bowiem odbyć 19 lipca w Jałcie, która leży na terytorium okupowanego przez Rosjan półwyspu Krymskiego. Internauci byli mocno podzieleni. Wielu z nich uznało, że koncert na okupowanych terytoriach jest nie na miejscu. "Jałta należy do Ukrainy!", "Cieszę się, że wracają, ale niech nie występują na okupowanych terenach" - pisali. Inni byli zaś zachwyceni reaktywacją t.A.T.u. i nie przeszkadzał im wybór miejsca pierwszego show. "Jeśli naprawdę wracacie, to mogę umrzeć w spokoju!", "To oficjalne?! To najlepsza wiadomość, jaką dzisiaj usłyszałam", "Moi drodzy przyjaciele z Rosji! Błagam, pójdźcie na ich koncert, żeby reszta z nas doczekała się nowego albumu"- czytamy w komentarzach.

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: