Tomasz Jakubiak zmarł 30 kwietnia 2025 roku po miesiącach zmagań z chorobą nowotworową. Znany w całej Polsce kucharz obchodziłby w tym roku swoje 42. urodziny. W niedzielę 22 czerwca na antenie "Dzień dobry TVN" wyemitowano z tej okazji wywiad z Anastazją Jakubiak, wdową po Tomaszu. Kobieta wyjawiała w nim m.in. co zrobi z pozostałymi pieniędzmi, które zebrano za sprawą zbiórek na pomoc kucharzowi.
Gdy informacja o chorobie Jakubiaka przedostała się do mediów, wielu jego znajomych oraz fanów zdecydowało się zbierać pieniądze, by wspomóc leczenie kucharza. Jak się okazało, po jego śmierci część funduszy wciąż została nienaruszona. Anastazja Jakubiak opowiedziała w wywiadzie, że pieniądze te zostaną wykorzystane zgodnie z ostatnią wolą jej męża.
- Dzisiaj dopełnia się ostatnia wola Tomka, w dniu jego urodzin. Zgodnie z nią pieniądze, które zostały zebrane na jego leczenie, zostaną przekazane na pomoc dzieciom onkologicznie chorym. Tomek był zawsze bardzo chętny do pomocy i do organizacji różnych charytatywnych działań. A ja staram się zrozumieć, po co to wszystko było w naszym życiu - wyjawiła żona zmarłego. Anastazja zamierza przy tym podobnie jak Tomasza, oddać się niesieniu pomocy innym. - W Fundacji, którą założyliśmy wspólnie, otwieram nowy rozdział i mam taki plan, żeby kontynuować jego dzieło pomocy. Każde życie jest dla mnie na wagę złota - podkreśliła Jakubiak.
W tym samym wywiadzie Jakubiak otworzyła się również na temat końcowych zmagań męża z chorobą. - Cieszę się, że mogłam być przy nim w tych chwilach strachu, bo on mi otwarcie mówił, że się boi. Prosił mnie, żebym przy nim była - skomentowała Anastazja. Kucharz miał być przy tym jednak pogodzony z sytuacją, do której doszło. - Nigdy nie pytał "dlaczego ja?", bo pięknie przeżył to życie. Przed odejściem zadzwonił jeszcze do mnie, jak byłam w Polsce i poprosił mnie o zgodę na odejście. To był chyba najtrudniejszy telefon. Pojechałam do niego i walczyliśmy - dodała Jakubiak.