Ostatni czas nie jest łatwy dla Justina Biebera. Od kilku dni piosenkarz publikuje na Instagramie niepokojące treści, które wzbudzają duże zmartwienie u jego fanów. Na zdjęciach wygląda na przygnębionego, a jego wpisy są zagadkowe i pełne emocjonalnych podtekstów. W jednym z nich napisał: "Zmęczony związkami transakcyjnymi. Jeśli muszę coś zrobić, żeby być kochanym. To nie jest miłość" - po tych słowach wśród internautów pojawiły się spekulacje o możliwym kryzysie w jego małżeństwie z Hailey Bieber. Teraz celebryta został przyłapany w niecodziennej sytuacji, co tylko podsyciło domysły na temat jego obecnego stanu.
Justin Bieber został ostatnio zauważony w nerwowej sytuacji przed Soho House w Malibu. Piosenkarz, wyraźnie zdenerwowany, wdał się w ostrą wymianę zdań z fotografami, podnosząc na nich głos, gdy opuszczał lokal. 31-latek miał na sobie luźną niebieską bluzę z kapturem i oliwkowo-zielone spodnie cargo. Jego zachowanie wzbudziło zainteresowanie nie tylko zgromadzonych paparazzi, ale i przechodniów. Zdjęcia z szokującego zajścia zobaczysz tutaj:
Justin Bieber zdenerwował swoich fanów. "Palisz przy własnym synu?!"
To nie jedyne nietypowe zachowanie gwiazdy popu w ostatnim czasie. Po tym, jak w maju 2025 roku opublikował na Instagramie zdjęcia z rodzinnego wyjazdu na łono natury, spadła na niego fala krytyki. Wśród uchwyconych momentów znalazły się czułe sceny z żoną Hailey i ich synkiem Jackiem - wspólna zabawa, odpoczynek na ganku, sielankowa atmosfera. Jednak jedna z fotografii wywołała spore kontrowersje. Na pierwszym zdjęciu widać Biebera siedzącego obok dziecka, ale na kolejnym - już bez dziecka - trzyma w dłoni coś, co przypomina papierosa, a wokół unosi się dym. Fani nie kryli oburzenia - komentarzach zaroiło się od krytycznych głosów potępiających takie zachowanie w obecności dziecka. "Nie wierzę, że zrobiłeś to przy dziecku", "Palisz przy własnym synu?! Tak nie można" - pisali zaniepokojeni.