• Link został skopiowany
Analiza

Pierwsze przemówienie Trzaskowskiego po przegranej. Ekspert: Chciał pokazać, że jest osobą, która wyraża skruchę

4 czerwca Rafał Trzaskowski spotkał się z dziennikarzami w związku z otwarciem przebudowanej części placu Defilad. To pierwsze oficjalne wystąpienie polityka po przegranej w wyborach. Na prośbę Plotka Maurycy Seweryn, ekspert od mowy ciała i autor książki "Mowa ciała mówcy", ocenił zachowanie Trzaskowskiego.
Rafał Trzaskowski podczas konferencji prasowej na nowo otwartym pl. Centralnym
youtube.com/@rafal.trzaskowski

2 czerwca odbyła się w Polsce druga tura wyborów prezydenckich. Zwycięzcą został Karol Nawrocki, który otrzymał 50,89 proc. poparcia. Jego rywal Rafał Trzaskowski - 49,11 proc. Początkowo to obecny prezydent Warszawy na podstawie wyników sondażowych nieoficjalnie został ogłoszony zwycięzcą, ale nad ranem sytuacja się zmieniła i to kandydat popierany przez partię PiS ostatecznie wygrał wybory. Rafał Trzaskowski 4 czerwca w południe wystąpił na konferencji prasowej związanej z otwarciem przebudowanej części placu Defilad - placu Centralnego. To pierwsze wystąpienie polityka po przegranej w wyborach. O ocenę mowy ciała polityka poprosiliśmy Maurycego Seweryna, trenera wystąpień publicznych. Jak ekspert ocenił zachowanie polityka?

Zobacz wideo Nawrocki wydał się ludziom świeższy niż Trzaskowski

Eksperty ocenił pierwsze przemówienie Rafała Trzaskowskiej po przegranych wyborach

Rafał Trzaskowski na początku swojego przemówienia nawiązał do przegranych wyborów prezydenckich. Prezydent Warszawy podziękował wszystkim Polkom i Polakom, którzy brali udział w wyborach, a także tym, z którymi spotkał się w trakcie trwania kampanii. Polityk znalazł także chwile, aby odpowiedzieć na pytania dziennikarzy. Jak jego zachowanie ocenił ekspert? Maurycy Seweryn zauważył, że Rafał Trzaskowski był częściowo dobrze przygotowany na pytania, które mogły paść ze strony dziennikarzy.

Tam, gdzie został przygotowany do konkretnych odpowiedzi, tam odpowiadał w konkretny sposób. Na temat zrobienia wszystkiego przez siebie, na temat tego, że działał dobrze, że kampania została zrealizowana. Trzeba z tego wyciągnąć wnioski. To była jego mantra, którą przygotowali dla niego inni ludzie, a on ją przećwiczył

- zauważył ekspert. Ocenił także sposób mówienia polityka. "W zakresie operowania głosem pan Trzaskowski bardzo dobrze to robił. Wyrażał podstawowe i główne myśli w konkretny sposób, podnosząc intonację, jednocześnie tembr głosu był spokojny, opanowany, troszeczkę beznamiętny i informacyjny" - podkreślił Maurycy Seweryn. 

Rafał Trzaskowski na pytania o relacje z Tuskiem nie radził sobie równie sprawnie

Maurycy Seweryn w rozmowie z Plotkiem podkreślił, że Rafał Trzaskowski nie ze wszystkimi pytaniami dziennikarzy poradził sobie równie sprawnie i kwestie, które nie zostały wcześniej przećwiczone przed spotkaniem z jego doradcami, sprawiały mu kłopot. Tak jak m.in. zagadnienia dotyczące jego relacji z Donaldem Tuskiem.

Wówczas pojawiło się znacznie więcej form świadczących o niepewności. Sygnałów, które są też odbierane przez publiczność jako sygnały kłamstwa, zakłopotania. A są to tzw. wypełniacz, dźwięki, które brzmią jako wydłużanie samogłosek "yy" lub spółgłosek "mm". Sygnały te są odbierane przez publiczność bardzo szybko. Wyłapywane m.in. też dlatego, że wzmacniają ten dźwięk mikrofony używane podczas konferencji prasowej

- powiedział w rozmowie z nami ekspert. 

Ekspert przyjrzał się postawie Rafała Trzaskowskiego. "To potęgowało element zakłopotania i skruchy"

Maurycy Seweryn w rozmowie z nami ocenił także postawę Rafała Trzaskowskiego, która miała na celu demonstrować konkretne emocje. Mowa tu o typie określanej terminem "piłkarz", kiedy mężczyzna układa dłonie na wysokości bioder, przez co jego ramiona skierowane są do środka i w dół linii ciała. "Świadczy to wszystko, w takim kodzie zachowań, o tym, że mężczyzna nie czuje się komfortowo i wyraża postawę obronną. W przypadku pana Rafała Trzaskowskiego była to demonstracja konkretnych emocji. Chciał pokazać, że jest osobą, która wyraża skruchę. Elementem wspomagającym to działanie był źle ustawiony mikrofon, który był ustawiony dla pana Rafała Trzaskowskiego za nisko, co powodowało, że pan prezydent Warszawy musiał wysuwać głowę lekko do przodu i układać ją w dół. To potęgowało element zakłopotania i skruchy" - podsumował Maurycy Seweryn.

Więcej o: