Na 13 maja zaplanowano pierwszy półfinał Eurowizji. Po tym, jak na scenie zaprezentowało się 15 uczestników konkursu, organizatorzy przygotowali dodatkowe atrakcje. Wśród nich znalazły się nie tylko występy artystyczne, ale też przemowa Celine Dion.
Celine Dion nie pojawiała się na scenie w Bazylei. Organizatorzy wyświetlili za to na ekranach nagranie z udziałem gwiazdy. Piosenkarka zdecydowała się na krótkie, ale bardzo wzruszające przemówienie. - Droga eurowizyjna rodzino, bardzo chciałabym być tam teraz z wami. Eurowizja ma zawsze szczególne miejsce w moim sercu. To dzięki Szwajcarii mogłam wystąpić na Eurowizji, która zmieniła wszystko w moim życiu. Teraz, 37 lat później, to jest tak emocjonalne. To też wielkie emocje patrzeć na Szwajcarię, że znów jest gospodarzem konkursu. Dziękuję Szwajcarii za wszystko. Jestem wdzięczna - mówiła gwiazda. Po chwili dodała: - Mam nadzieję, że jesteście z siebie dumni, tak ja jestem dumna z was - usłyszeliśmy.
Na koniec również nie zabrakło poruszających słow. - Muzyka nas jednoczy dziś wieczorem, ale też nie tylko w tej cudownej chwili. To nasza siła, nasze wsparcie i nasz akompaniament w chwili, kiedy tego potrzebujemy. Ściskam cię Europo i reszto świata. Buziaki - zakończyła.
Celine Dion od dłuższego czasu coraz rzadziej pokazuje się publicznie. Wszystko przez chorobę, z którą zmaga się artystka. W 2022 roku u gwiazdy zdiagnozowano u niej zespół sztywności uogólnionej. - Wyobraź sobie, że ktoś stale naciska na twoją krtań. To tak, jakby ktoś cię dusił. Przez ciągłe skurcze nie mogę utrzymywać tonacji - wyznała w wywiadzie dla stacji NBC. Pomimo walki z rzadkim schorzeniem gwiazda wystąpiła na ceremonii otwarcia Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 2024 roku. Wszystkie tego typu aktywności są dla niej jednak ogromnym wyzwaniem, więc piosenkarka nie zdecydowała się zaśpiewać podczas tegorocznej Eurowizji. Utwór, dzięki któremu zwyciężyła, wybrzmiał jednak na scenie, zaśpiewany przez finalistów konkursu z różnych europejskich państw, między innymi Grecji, Ukrainy i Litwy.