• Link został skopiowany

Danuta Stenka przez lata miała problem ze swoim pochodzeniem. Języka uczyła się po kryjomu

Początki kariery Danuty Stenki nie były łatwe. Aktorka pochodziła z małej miejscowości, co utrudniało nawiązywanie kontaktów z ludźmi z miasta. Dopiero po latach zrozumiała, że jej pochodzenie nie jest wadą, tylko zaletą.
Danuta Stenka
Danuta Stenka przez lata miała problem ze swoim pochodzeniem. Języka uczyła się po kryjomu. Fot. KAPiF.pl

Niewiele osób wie, że Danuta Stenka pochodzi z Kaszub. Aktorka urodziła się w Sierakowicach, ale całe dzieciństwo spędziła w pobliskim Gowidlinie. W wielu wywiadach mówiła o tym, jak pochodzenie utrudniało jej kontakty z innymi. "Dla mnie, kiedy wyjechałam z domu i trafiłam do miasta, wszystko było pierwsze, nieznane. Musiałam uczyć się wielu rzeczy dla innych zupełnie oczywistych. Trochę to trwało, zanim zrozumiałam, że Gowidlino nie jest moim problemem, ale moim atutem. Dotarło to do mnie jakoś na początku drogi zawodowej, że moje dzieciństwo, wieś, moje korzenie, to wszystko, co mnie uwiera, jest również prawdą o mnie" - tłumaczyła w rozmowie z "Twoim Stylem". Mimo że w domu Stenki mówiono po kaszubsku, ona sama nigdy nie posługiwała się tym językiem. Co skłoniło ją do nauki? 

Zobacz wideo Danuta Stenka mówi, w którym miejscu jest obecnie Judyta z "Nigdy w życiu"

Danuta Stenka po kryjomu uczyła się kaszubskiego 

W siódmej klasie nauczyciel kazał nauczyć się aktorce legendy Gowidlina w oryginale. Stenka i jej koleżanka były jedynymi uczennicami w klasie, które mówiły po polsku. "Obie wylądowałyśmy przy tablicy. Język stawał mi kołkiem w ustach, kaleczyłam słowa, a dzieciaki miały niezły ubaw. Wtedy postanowiłam, że będę mówić po kaszubsku. Babcia była moją trenerką" - tłumaczyła. Początki nauki były wyjątkowo trudne. Z czasem Stenka jednak nabrała wprawy w tym języku. Po latach wystąpiła nawet w spektaklu "Wòlô Bòskô", określanym kaszubską wersją "Romea i Julii". 

Danuta Stenka tęskni za dawnym obrazem wsi. Sporo się zmieniło

Aktorka z sentymentem wspomina miejsce, w którym się urodziła. "Zostało tam moje serce, rodzinny dom" - mówiła w jednym z wywiadów. Gowidlino jednak bardzo się zmieniło od czasów, gdy Stenka w nim dorastała. "Wówczas to, z okien naszego domu rozciągał się rozległy, a dziś zabudowany już gęsto widok przez ogród, sad, dziadkowe pole, na jezioro. Miejsce naszych dziecięcych zabaw, latem kąpieli, zimą jazdy na łyżwach. Skutym lodem tak mocno, że ludzie z okolicznych wsi przejeżdżali przez nie saniami (...). Wspinaliśmy się na pobliską górkę... pamiętam to i tęsknię za tym" - wyznała. 

Więcej o: