Anna Lewandowska z pewnością nie może narzekać na brak obowiązków. Wychowuje dwie córki, prężnie rozwija liczne biznesy, a do tego wciąż poświęca dużo czasu na treningi. Zapracowana przedsiębiorczyni znalazła jednak chwilę, aby spotkać się z dziennikarką hiszpańskiego "El Confidencial". Linkiem do wywiadu, do którego dołączone zostały zdjęcia wykonane w domu Lewych, trenerka pochwaliła się na Instagramie.
Fakt, że Anna Lewandowska przyciąga uwagę hiszpańskich mediów, nie jest zaskoczeniem. W Barcelonie znana jest już nie tylko jako "żona Roberta Lewandowskiego", ale bizneswoman kreująca własną markę. W listopadzie ubiegłego roku otworzyła tam Edan Studios, czyli sportowy multi butik. Nowe przedsięwzięcie Lewandowskiej było jednym z tematów, które poruszyła w rozmowie z "El Confidencial". Dziennikarka Cris Castany zapytała również trenerkę, jak określiłaby swój codzienny tryb życia. - Ciągle robię masę rzeczy, wydaje mi się, że nigdy nie zdarza mi się siedzieć bezczynnie - odparła Lewandowska. Niespodziewanie podzieliła się także zaskakującym wyznaniem.
Jeśli chcesz mnie ukarać, wyślij mnie do SPA
- stwierdziła, dodając, że jest "bardzo aktywna".
Dziennikarka w trakcie wywiadu zwróciła także uwagę, że choć Anna i Robert Lewandowscy są niezwykle popularni, stają się unikać medialnego zainteresowania. Zapytała, czy to ich świadoma decyzja. - Oczywiście (...). Ludzie myślą, że dzielimy się [w mediach społecznościowych - przy. red.] wszystkim, ale to nieprawda. Kontrolujemy to, co pokazujemy. Mam sześć milionów obserwujących, a z tym wiążą się pewne oczekiwania, ale nadal udaje mi się zachować równowagę - odpowiedziała trenerka. W rozmowie z "El Confidencial" Anna Lewandowska wyjawiła także, że choć uwielbia mieszkać w Barcelonie i ceni wolność, jaką daje jej to miasto, czasem brakuje jej życia w Polsce. - Zwłaszcza rodziny i przyjaciół. Ale jesteśmy bardzo blisko i często się widujemy - dodała.