W 2025 roku minie 31 lat od śmierci Barbary Rachwalskiej. Aktorka zyskała popularność w takich produkcjach, jak "Alternatywy 4" czy "Noce i dnie". Jej wnukiem jest Antoni Pawlicki. Mężczyzna poszedł w ślady babci i również związał się z branżą rozrywkową. Co więcej, napisał pracę magisterską na temat Rachwalskiej. Przekazała mu cenną wiedzę na temat realiów związanych z tym zawodem.
Antoni Pawlicki opisał swoją babcię jako "tytana pracy". W rozmowie z "Twoim Stylem" podkreślał, że Barbara Rachwalska potrafiła pogodzić pracę w teatrze, na planie filmowym i w radiu z domem i dziećmi. Aktorka zmarła, gdy Antoni miał dziesięć lat. Zdążyła przekazać wnukowi, że ten zawód jest bardzo trudny i wymagający dużego nakładu pracy. Pawlicki dzięki babci postanowił spróbować swoich sił w tej branży. - Dzięki temu, że babcia była aktorką, w moim domu mówiło się bardzo dobrze o aktorstwie. Miało to niewątpliwie wpływ na to, że zdecydowałem się zdawać do szkoły teatralnej - przyznał w jednym z wywiadów.
PRZECZYTAJ TEŻ: Krystyna Przybylska zastępuje wnukom mamę. Słowa o podobieństwie do córki ściskają za serce
Barbara Rachwalska wystąpiła w ponad 150 spektaklach i zagrała dziesiątki ról w serialach i filmach. Nie da się ukryć, że odniosła ogromne sukcesy w swojej karierze. Pomimo tego, kojarzono ją głównie z drugoplanowymi rolami. Antoni Pawlicki mówił, że cieszyła się jednak z tego, co było jej dane. - Na palcach jednej ręki można policzyć jej role pierwszoplanowe, ale potrafiła docenić to, co miała. Nie była aktorką sfrustrowaną, nigdy też nie aspirowała do bycia gwiazdą - mówił w wywiadzie dla "Twojego Stylu". Barbara Rachwalska zmarła 23 grudnia 1993 roku. ZOBACZ TEŻ: Koroniewska nazwana "babcią". Ostro odpowiedziała na oburzający komentarz