Paweł Bodzianny zaliczył debiut na ekranie TVP w 2014 roku. Ta decyzja zmieniła jego życie - uczestnik nie tylko zdobył fanów w Polsce, ale i miłość. Bodzianny jest szczęśliwy z Martą Paszkin, z którą doczekał się dwójki dzieci. O szczegółach dotyczących życia tej pary dowiadujemy się co pewien czas z Instagrama. Od pewnego czasu jest głośno nie tylko o zakochanych, a o bracie Pawła, który podobno bardzo dobrze dogaduje się z prowadzącą formatu. Uczestnik "Rolnik szuka żony" skomentował te doniesienia w najnowszym wywiadzie.
Na ślubie Bodziannego i Paszkin nie zabrakło Marty Manowskiej, która darzy znany duet wielką sympatią. - Marta zaprzyjaźniła się na naszym weselu, posadziliśmy ją obok naszych starych znajomych i wszyscy razem taką fajną ekipę teraz tworzymy. Czasami, jak mają czas, to ich zapraszamy, przyjeżdżają do nas. Byli teraz już niedawno - przekazał Paweł Bodzianny dla portalu Jastrząb Post. Co więcej, zasugerował także, że Manowska często ich odwiedza. - Marta czuje się u nas jak u siebie w domu. Myślę, że można to tak nazwać - doprecyzował uczestnik.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Marta Manowska odwiedziła uczestników "Rolnik szuka żony". Miała ważny powód
W mediach pojawił się plotki dotyczące rzekomego romansu wspomnianej dwójki. Manowska i Bodzianny zwiedzali razem Meksyk, co wzbudziło zaskoczenie internautów. Paweł Bodzianny postanowił uciąć wszelkie spekulacje dotyczące zażyłości tej dwójki. - Słyszałem, takie były głosy, że ich coś łączy, ale to od samego początku była taka relacja czysto koleżeńska. Oni pojechali jako znajomi we wspólną podróż i tak do tej pory też są znajomymi. (...) Ja widziałem z boku, że to jest tylko taka relacja przyjacielska - przekazał uczestnik "Rolnik szuka żony". Jesteście zaskoczeni wyznaniem Pawła Bodziannego?