Tomasz Kot zabrał 14-letniego syna na ściankę. Podobny do znanego ojca?

Syn Tomasza Kota ma już 14 lat i podobnie jak jego siotra zadebiutował z ojcem na salonach. Nie każdy wie, że nastolatek zagrał w jednym z kinowych filmów.

Tomasz Kot rzadko mówi o życiu prywatnym. Od 18 lat jest żonaty z Agnieszką Olczyk-Kot. Para wychowuje dwoje dzieci - 17-letnią Blankę i 14-letniego Leona. Wszystko wskazuje na to, że pociechy aktora postanowiły pójść w ślady ojca. Blanka Kot zagrała w serialu "Wielka woda", a na premierze pozowała z tatą na ściance. Teraz przyszła pora na Leona. On również coraz bardziej zainteresowany jest branżą aktorską.

Zobacz wideo Tomasz Kot opowiedział swoje suchary z kolegą z planu "Gąski"

Tomasz Kot zabrał syna na ściankę. Wcześniej Leon towarzyszył tacie w pracy

Leon pojawił się u boku taty na gali Prime Video Presents. Obaj prezentowali się elegancko w ciemnych i klasycznych stylizacjach (zdjęcia znajdziecie w naszej galerii, w górnej części artykułu). Wygląda na to, że nastolatkowi coraz bardziej podoba się świat show-biznesu. W jednym z wywiadów po premierze filmu "Akademia Pana Kleksa", w którym Kot zagrał główną rolę, mówił, że syn towarzyszył mu na planie. Przyjeżdżał z ojcem przypatrywać się, jak powstaje produkcja od kulis. Dostał nawet zadanie od samego reżysera. "Leon był ze mną na planie każdego dnia. Zaczęliśmy kręcić w wakacje i stał się częścią ekipy. Maciek Kawulski szybko uczynił go swoim asystentem od spraw dziecięcych aktorów. To było słodkie. W przerwie go zaczepiałem: 'Cześć, Leon, co u ciebie?'. 'Tato, teraz nie mogę gadać, bo muszę zapytać ludzi, czy chcą kakałko, czy herbatkę'. 'Dobrze, oczywiście…' (śmiech). Czy złapie bakcyla? Sam jestem ciekaw. Chodzi o mądry wybór. Człowiek musi w coś uwierzyć" - mówił w rozmowie z "Viva! Man".

PRZECZYTAJ TEŻ: Dawno niewidziana Buzek na najnowszych zdjęciach. Jest nie do poznania

Tomasz Kot o dzieciach: To było wow!

Tomasz Kot wspiera swoje dzieci w ich wyborach. Jak mówił w wywiadach, jego pociechy zainteresowały się aktorstwem, kiedy zobaczyły na ekranie serial "Niania", a w nim najmłodszych odtwórców ról. Wówczas odpowiadał szczerze na pytania, w jaki sposób dzieci dostają się do seriali. Mimo że Kot nie obnosił się w domu ze swoim zawodem, Blanka i Leon przesiąknęli tą atmosferą. "Ja w domu nie robię zamieszania związanego z moją pracą, nie mówię, że 'tatuś musi teraz się skupić, bo będzie kimś innym'. Bardziej staram się nie mitologizować mojej roboty. Robię wszystko, żeby było normalnie, ale dzieci np. potrafią mnie nagle zapytać, co w tym zawodzie jest trudne. I ja im daję wskazówki. Nie ukrywam, mam w domu codziennie popis młodzieżowego, a wcześniej dziecięcego aktorstwa" - powiedział Tomasz Kot dla Vivy.pl.

Więcej o: